Pixel Crow chce pożenić strategię turową, survival horror i XIX-wieczne realia.
Terror: Endless Night obsadzi nas w roli kapitana statku, którego załoga utknęła w 1845 na Arktyce. Rozbiwszy się o lodowiec, marynarze muszą zarządzać kurczącymi się zasobami i (to już chyba moda) walczyć z szaleństwem.
Scenariusz ma nawiązywać do historii statków HMS Erabus i HMS Terror, które w XIX wieku wyruszyły na ekspedycję naukową pod dowództwem sir Johna Franklina. Oba zaginęły bez śladu w Archipelagu Arktycznym. Wiadomo, że lód uwięził je w Cieśninie Wiktorii na przynajmniej dwa lata i że członkom ekspedycji nie udało się uciec. Wrak HMS Erabus odnaleziono dopiero w 2014, a szczątki HMS „Terror” – dwa lata później.
– Terror: Endless Night pozwoli graczom przekonać się jak trudna jest walka o przetrwanie w ekstremalnie ciężkich, arktycznych warunkach. Naszym zadaniem nie będzie tylko ocalić siebie, ale również członków załogi, za których będziemy odpowiedzialni jako kapitan statku. Kończące się zasoby oraz coraz gorszy stan psychiczny marynarzy będą zmuszały do podejmowania bardzo ciężkich decyzji.
– reklamuje Damian Gasiński, przyszły prezes, a obecny dyrektor kreatywny Pixel Crow (Maciej Miąsik pełni rolę szefa studia i odpowiada za nadzór nad pracami produkcyjnymi). Na zachętę otrzymaliśmy ładny teaser.
https://www.youtube.com/watch?v=I7n5OPAgI7o
Tytuł powinien zadebiutować w 2021.
Dodajmy, że równolegle studio pracuje nad Total Alarm. Ma to być miks przygodówki ze strategią, w którym uznany inżynier zostaje zesłany na rubieże cywilizacji, gdzie – skazany za nieprawomyślność – zajmie się konserwacją stacji kosmicznych. Zadanie ma być o tyle ciekawe, że mieszkańcy świata przedstawionego funkcjonują w warunkach gospodarki niedoborów. Zaawansowane technologie pozyskamy dzięki czarnemu rynkowi i kolesiostwu, w czym przeszkadzać ma jednak totalitarny Kolektyw. Więcej o grze pisaliśmy w tym miejscu.