Steam Next Fest z mocną reprezentacją Polaków: Część II

Do poniedziałku włącznie możemy ogrywać ponad tysiąc dem, w tym polskiego jRPG-a z zombie, narkotycznego platformera oraz visual novelkę dla miłośników furry.

Zaraz, zaraz, przecież przegląd dostępnych w ramach Steam Next Fest polskich dem opublikowaliśmy we wtorek…

…jeden z naszych Czytelników (Mateusz „Kaduk” Kadukowski) zwrócił nam jednak uwagę, że upubliczniona wówczas lista była boleśnie niepełna. Co począć, uzupełniamy ją o niemal 20 produkcji.

99 Fails

Rzecz wygląda jak krzyżówka Yume Nikki z Fall Out Guys… i wcale nie jest to złe skojarzenie! Ręcznie animowana produkcja ma być eklektycznym, gatunkowym miksem, jaki pozwoli nam poznać sny niejakiego Zeebo. Autorzy i autorki opisują ją jako „łatwą do ogrania”, a jednocześnie „niemożliwie trudną do opanowania”; ponoć chcą oni przetestować nasze wyczucie czasu, równowagę, celność, poczucie rytmu oraz „umiejętności zarządzania gniewem”.

AirportSim

Producencki duet MS Games & MK Studios oferuje zabawę w pracownika obsługi naziemnej portów lotniczych. Wyprawiwszy się na lotnisko, przyjmiemy pasażerów, zadbamy o ich bagaż i uzupełnimy paliwo w samolotach.

AirportSim pozwoli nam na rozegranie kampanii (również w kooperacji) i trybu wyzwań, ponadto jego twórcy i twórczynie chwalą się wiernym odwzorowaniem rzeczywistych portów lotniczych (m.in. Warszawy, Vagar, Keflaviku i Key West) oraz samolotów (Boeing 737 Max, Airbus A320 Neo), a także możliwością gry w warunkach pogodowych, jakie faktycznie panują za oknem.

Builders of Greece

To ten sequel niewydanego sequela niewydanej gry, z którego podśmiechiwaliśmy się w zeszłym tygodniu.

Coffee Bar Renovator

GamesUP Studio wydaje się skupiać na „renovatorach”, podgatunku symulatorów, który – ich nazwa to nie przypadek – pozwala nam odremontować nadgryzione zębem czasu budowle. Zespół ma w planach produkcję m.in. Fitness Center Renovatora (data wydania: wkrótce dostępne), Post Industrial Renovatora (data wydania: wkrótce dostępne) i Hospital Renovatora (data wydania: wkrótce dostępne).

Coffee Bar Renovator (data wydania: wkrótce dostępne) rozpoczniemy jako świeżak, starający się doprowadzić do stanu używalności swoją pierwszą kawiarenkę. Wyczyściwszy podłogi, wyrzuciwszy śmieci, naprawiwszy zasilanie i pomalowawszy ściany – ruszymy ku kolejnym zapuszczonym nieruchomościom, by finalnie stać się właścicielem liczącej się na świecie sieci lokali.

Corsair’s Madness

Nie wiemy, ilu twórców zatrudnia ManyDev Studio. Wiemy, że to jedno z najbardziej zapracowanych studiów w kraju; wszak zapowiedziało ono aż dziewięć tytułów: Barbarian Kingdom, Formula Team, Illusion Lands, My Museum, No Man’s Island, Parasight, Stamp, The Lawyer i Corsair’s Madness.

Ten ostatni to platformer rodem z NES-a; jako kapitan pirackiego statku ruszamy na ratunek członków naszej załogi, po drodze zdobywając skarby, rozwiązując zagadki, szukając sekretów, wykorzystując specjalne zdolności oraz walcząc i uciekając przed bossami.

CyberTown

To kolejna z polskich prób skapitalizowania mody na cyberpunk. Studio – wymownie nazwane Cyber Games – da nam zbudować metropolię przyszłości, którą następnie spróbujemy uchronić przed licznymi (deklaratywnie) zagrożeniami naturalnymi oraz wszechwładzą korporacji.

Furry Finder

Tytuł visual novelki Source Byte mówi wszystko; jako antropomorficzna postać skorzystamy z aplikacji randkowej, by wejść w związek z inną, antropomorficzną postacią (obojga zresztą płci). W znalezieniu miłości pomoże nam nie tylko nowoczesna technologia, ale i była dziewczyna protagonisty

GeoJelly

Source Byte czerpie z estetyki furry (por. powyżej), ale i z procesu na platformówkę rodem z przełomu lat 80. i 90. minionego wieku. W GeoJelly pokierujemy blobem, który spróbuje uciec z laboratorium przyszłości (a właściwie: z 50 najeżonych pułapkami poziomów!).

Ghost of Fall

Czy są na sali fani Yume Nikki, Undertale’a i Neverhooda? Jeśli tak – powinni się oni zainteresować przygodówką Karibu Digital Entertainment, która wydaje się mocno czerpać z ww. klasyków.

Światem przedstawionym ma być rozpisane na 40 lokacji miasto Taro, w którym uskutecznimy dialogi i eksplorację, od czasu do czasu ścierając się z autochtonami (system walki przetestuje nasze poczucie rytmu). Tytuł Tomasz Łągwy i Mateusza Musiałowicza wydaje się jednak punktować przede wszystkim niepokojącym klimatem i wiszącą w powietrzu tajemnicą.

My Museum: Treasure Hunter

Wymienione już w tym zestawieniu ManyDev Studio nie zasypia gruszek w popiele. Wspólnie z Code Meister zespół szykuje symulator Indiany Jonesa.

Nasz grywalny archeolog własnoręcznie odnowi nie tylko zwiezione z całego świata, starożytne artefakty, ale także muzeum, gdzie je w przyszłości wystawi. Oczywiście między zamiataniem śmieci i przecieraniem blatów wyprawimy się na ekspedycje, z których zwieziemy do naszego matecznika kolejne bibeloty.

No Son of Mine

Maciejowi Radwańskiemu zamarzył się inspirowany serią Five Nights at Freddy’s survival horror. Tym razem krzyki wyrwą nam z piersi nie animatroniki, ale tajemniczy Chłopiec. Przeciwnik ma być, twierdzi Radwański, inteligentny i atakować z niespodziewanych miejsc; szczęśliwie: bohater dysponuje wielofunkcyjnym pistoletem (?), jaki wystrzeli wiązki energii i w porę ostrzeże nas przed nadciągającym zagrożeniem.

Principle of Karma

Gra Marcina Nowaka to zaplanowana na 55 plansz logiczna platformówka, w której staramy się przerwać pętlę, w jaki znalazł się nasz ludek, by osiągnąć „RADOŚĆ!” (pisownia oryginalna). Ma ona przyciągać „trybem współpracy dla jednego gracza” (również nie wiemy, co to znaczy) oraz monochromatyczną oprawą rodem z wczesnych lat 80.

Remote Planets

Zuza Games planuje wydać w maju relaksującą grę logiczną, w której pomożemy sympatycznym kosmitom w znalezieniu źródeł zasilania dla ich wioski. By osiągnąć cel – ruszymy na ponad 100 niepoukładanych poziomów, które własnoręcznie złożymy sobie z klocków, nierzadko robiąc przy okazji użytek z obcej technologii.

RingRaceR

Do ślizgu, gotowi… start! Frying Jelly osnuło swoją nową produkcje na kanwie „ślizganych” sekwencji, jakie dobrze znacie z klasycznych platformówek. Inspirowana klasykami rodem ze SNES-a, futurystyczna ścigałka studia sadza nas na jednym z kilku dostępnych rowerów, każąc wykonywać na trasie ewolucje, unikać przeszkód i korzystać z rozsianych po trasie power upów.

Route 66 Simulator

PlayWay (wydawca) oraz Grande Games i NPC Games (autorzy) zapraszają na słynną „Drogę-Matkę”, łączącą Chicago z Los Angeles. W trasie, unieśmiertelnionej przez Johna Steinbecka (w powieści „Grona gniewu”) czy The Rolling Stones (w utworze „Get Your Kicks on Route Sixty Six”) ma się rozgrywać interaktywne kino drogi. Pokonując szosę, niekiedy przyjdzie nam się zatrzymać, by naprawić lub rozbudować pojazd. Ewentualnie – rozegrać jeden z questów pobocznych.

Tower of Chaos

Laughing Fox Games chce zblendować rozgrywkę rodem z taktycznego auto battlera z roguelite’ową konstrukcją świata. Przemierzając tytułową Wieżę Chaosu zbierzemy zasoby i artefakty, co jednak ważniejsze: stworzymy, zorganizujemy i rozbudujemy własną armię. Podczas starć nasze szanse mają zwiększać mikstury oraz gwarantujące buffy wsparcie patronów. W przerwie od eksploracji pogadamy zaś z sojusznikami, rozpytując o ich głęboko skrywane tajemnice.

Unmurk

Kolejny w tym zestawieniu solista, Michal Barszczewski, przygotował na festiwal demo minimalistycznej gry logicznej. Unmurk to w istocie trójwymiarowe puzzle, acz z twistem; na początku widzimy bowiem jedynie zewnętrzne krawędzie składanej konstrukcji, a każdy dopasowany klocek odsłania ukryty obiekt.

VIVIDLOPE

Autor (ukrywający się pod wdzięcznym pseudonimem Jaklub) ewidentnie chce przetestować nasze błędniki! Jego VIVIDLOPE połączy arcade’ową eksplorację psychodelicznych poziomów z nutą gry logicznej.

Zwiedzanie świata przedstawionego utrudni nam szalona grawitacja; dzięki której swobodnie przeskoczymy z podłogi na ścianę, a ze ściany na sufit. Zabawę uatrakcyjnią ponadto: nieliniowy sposób zaliczania kolejnych poziomów, interaktywne środowisko, masa pułapek oraz mechanizm nagradzający sprytne pokonywanie przeciwności zwiększoną prędkością.

Zombie Breakdown

To już trzecia w tym zestawieniu produkcja Source Byte!

Zombie Breakdown wydaje się łączyć klimat rodem z filmów Johna Romero z jRPG-ową oprawą i rozgrywką. Punkt wyjścia nie jest może specjalnie wydumany (ot, bohater stawi czoła hordom żywych trupów), ale już zapowiedź wykorzystania znanego choćby z cyklu Final Fantasy systemu walki active time battle (ATM) powinna zaciekawiać.