Przy okazji: gra zadebiutuje w uczciwej cenie.
Jak już pisaliśmy ruszyły zamówienia przedpremierowego na Contracts, kolejną odsłonę snajperskiego cyklu od CI Games. Na Steamie grę da się kupić za 99,99 zł (do 22 listopada dostępna jest zresztą taniej, za niespełna 90 zł). Nieco więcej przyjdzie nam zapłacić za konsolowe edycje gry; na PlayStation Store wyłożymy 169 zł (144 zł dla abonentów PS Plus).
Zastanawia jednak, dlaczego na raptem trzy tygodnie przed premierą prezes Tymiński zbył 7 mln akcji swojej firmy (po cenie 0,99 zł za sztukę). Dodajmy, że atmosfera wokół spółki nieco się ostatnio zagęściła, kilka dni temu Naczelnik Urzędu Celno-Skarbowego stwierdził, że CI Games zaniżyło dochody za 2013 rok o 7 mln zł.
Sam zainteresowany uspokaja jednak nastroje. Jak mówi w wywiadzie dla Strefy Inwestorów (pisownia oryginalna):
Chciałbym zwrócić uwagę, że obecnie posiadany przeze mnie pakiet akcji to ponad 32% Spółki. Jest to jeden z największych pakietów właścicielskich wśród branżowych Spółek notowanych na GPW.
Choć Tymiński nie tłumaczy wprost, dlaczego zdecydował się sprzedać udziały, zapewnia, że jest pewien sukcesu nowego tytułu.
Mocno wierzę, że mimo dużo niższego budżetu mamy znacząco lepszą grę od SGW3. Zarówno pod kątem gameplay jak i strony wizualnej. Kilka kluczowych zupełnie nowych cech czyni ją bardziej taktyczną, a z drugiej strony daje więcej satysfakcji z gry. Nie mamy jeszcze twardych danych co do szacowanej sprzedaży ale uważam, że jest wiele elementów, które przemawiają za udaną premierą.
O ruch prezesa zapytaliśmy Pawła Bieńka, szefa działu analiz Stockwatch.pl. Jak twierdzi ekspert:
Jeśli chodzi o sprzedaż akcji to możemy tylko spekulować. Dla mnie to wiadomość negatywna, bo o ile dobrze sobie przypominam, to po sukcesie pierwszego Snipera Tymiński też sprzedał (na kursowym szczycie) znaczny pakiet.
Zagadnięty o decyzję Naczelnika Urzędu Celno-Skarbowego, uspokaja:
Nie będzie ona miała większego wpływu na fundamenty spółki – ta będzie musiała zapłacić około 0,5 mln zł dodatkowego podatku plus odsetki. Niewiele to zmienia.
Jak jednak podkreśla Bieniek, sytuacja CI Games jest w tym momencie niepewna, a inwestorzy będą bacznie przyglądać się premierze nowej gry.
Na podstawie giełdowej wyceny można domniemywać, że rynek oczekuje od spółki powtarzalnych średniorocznych wyników na poziomie ponad 10 mln zł, czyli kolejna odsłona Snipera musiałaby wygenerować co najmniej kilkanaście milionów zysku. Czy to możliwe? Nie wiem.
Poprosiliśmy Tymińskiego o komentarz w sprawie sprzedaży akcji oraz zapytaliśmy o przewidywaną sprzedaż Contracts. Jeżeli prezes zdecyduje się odnieść do sprawy, zaktualizujemy artykuł.
W międzyczasie przypomnijmy, że na krótko po premierze Ghost Warriora 3 spółka CI Games zaliczyła tąpnięcie na kursie akcji, a samo studio przeszło restrukturyzację. Prezes Tymiński tłumaczył wówczas, że dotychczasowe podejście firmy „było zbyt ambitne” i zapowiedział, że zamiast produkcji kolejnych gier AAA skupi się ona na cyklicznym wydawaniu mniejszych produkcji (w związku z uszczupleniem zespołu developerskiego część z nich ma być produkowana rękami zewnętrznych studiów).
Od tego czasu firma zapowiedziała Contracts i pozyskała kredyt z mBanku (w wysokości 35 mln zł) na Lords of the Fallen 2. W czerwcu 2018 sequel soulslike’a Tomasza Gopa powierzono amerykańskiemu Defiant Studios, złożonym z byłych pracowników Avalanche (m.in. Just Cause 3), które całkowicie zresetowało projekt i ogłosiło przesiadkę na Unreal Engine 4. W maju 2019 CI Games wypowiedziało jednak partnerowi umowę (w związku z „nienależytym wykonaniem”) i ogłosiło, że samo zajmie się produkcją gry.