Mimo „symulatora” w nazwie gra łączy tower defense z elementami karcianki.
To, czym będziemy zajmować się w produkcji warszawiaków ze studia Failcore, zdradza sam tytuł. Naszym zadaniem jest obrona zamku przed nacierającym wrogiem. By opędzić się od fal przeciwników, ładujemy do katapulty wszystko, co się nam nawinie. Możemy więc wystrzelić rzeczoną wannę, ale także samochód czy fortepian. Wraz z awansowaniem na kolejne poziomy poszerza się wybór dostępnej amunicji oraz dziwacznych kombinacji, które zwiększają skuteczność ostrzału. Dla przykładu połączenie baterii z metalowym zbiornikiem spowolni marsz wroga, rażąc delikwentów prądem.
Chociaż brzmi to odrobinę makabrycznie, a obrywający nietypowymi pociskami przeciwnicy fruną na wszystkie strony dzięki rag-dollowi, Ridiculous Catapult Simulator ma być grą także dla dzieciaków. Wystarczy zresztą rzut oka na pierwsze materiały – świat gry malowany jest w pastelowych kolorach.
Produkcja wydana nakładem All in! Games „wkrótce” trafi do wczesnego dostępu na Steamie. Znajdziecie ją tutaj, a także na wirtualnym stoisku Partner Booth Poland na Gamescomie.