Analityk: „Utrata kontroli to nie decyzja PlayWaya”.
Powiedzieć, że rezultaty zaskoczyły analityków, to nic nie powiedzieć (odsyłam zresztą do konsensusu PAP). W pierwszym półroczu 2020 wydawca symulatorów zanotował 150,2 mln zł zysku netto, przypadającego akcjonariuszom jednostki dominującej. Oznacza to 5-krotny (!) wzrost w stosunku do analogicznego okresu w roku ubiegłym. Przychody w ujęciu półrocznym wyniosły zaś 95,6 mln zł.
Nadmieńmy, że w drugim kwartale zysk netto wyniósł 136,22, a zatem więcej niż… w całym ubiegłym roku. Jak jednak słusznie zauważa Bankier.pl:
„Po wczytaniu się w raport za całe półrocze dowiemy się jednak, że producent gier zaraportował 105,3 mln zł w pozycji «wynik na utracie kontroli w spółkach zależnych»”.
W raporcie faktycznie ogłoszono, że z grupy kapitałowej PlayWaya wyszły właśnie Duality Games, Punch Punk Games oraz PlayWay Estonia, spółka utraciła też kontrolę nad Titan Gamez, Play2Chill, Circle Games, Space BoatStudio, Live Motion Games, Iron Wolf Studio, Pyramid Games i Games Operator.
Co ta „utrata kontroli” oznacza dla Grupy PlayWay? Zapytaliśmy o to Pawła Bieńka, szefa działu analiz StockWatch.pl. Jak wyjaśnia:
– Grupę PlayWay tworzy kilkadziesiąt spółek zależnych. Gdy PLW sprawuje nad taką spółką kontrolę, co w uproszczeniu oznacza posiadanie większościowego pakietu akcji, to k onsoliduje spółkę zależną metodą pełną. Wtedy PlayWay dodaje do swoich wyników wyniki spółek zależnych (przychody do przychodów, koszty do kosztów, aktywa do aktywów, i tak dalej), eliminując przy tym transakcje wzajemne. Jeśli taka spółka zależna chce wejść na giełdę, to najczęściej robi przed debiutem emisję akcji i wtedy bardzo często udział PlayWaya spada poniżej 50%, wobec czego traci on kontrolę i konsoliduje ją metodą praw własności jako akcjonariusz wywierający znaczący wpływ.
Jak dodaje:
– Utrata kontroli to nie decyzja PlayWaya. Oczywiście PlayWay mógłby zablokować uchwałę walnego zgromadzenia i nie dopuścić do emisji, ale wiele podmiotów, wchodząc do grupy, od razu deklaruje, że chce być później notowane na giełdzie. PlayWay nie blokuje im drogi.
Od momentu publikacji wyników finansowych kurs akcji spółki wzrósł o niemal 12%.
(źródło: bankier.pl)
Jak wyjaśnia Bieniek:
– Wzrosty na kursie to efekt bardzo dobrych wyników, spółka pokazała znacząco lepsze rezultaty, niż spodziewali się analitycy. O ile na poziomie netto największą rolę odegrała wycena po utracie kontroli, to już przychody mamy czyste, pochodzące ze sprzedaży gier. A tam też było znacznie lepiej od prognoz.
Dodajmy, że prezes Krzysztof Kostowski pojawił się na czacie inwestorskim organizowanym przez Strefę Inwestorów. Dowiedzieliśmy się z niego, że blisko połowa zysku operacyjnego grupy pochodzi ze sprzedaży House Flippera (w wersji na pecety i konsole), a więc tytułu, który miał premierę dwa lata temu. Chętnych na powtórzenie jego sukcesu nie brakuje, Kostowski zadeklarował, że w obrębie grupy powstaje teraz ponad 100 tytułów.
W ramach ciekawostki: prezes odniósł się do sytuacji wokół SimFabric, które od momentu publikacji naszego obszernego artykułu straciło na kursie ok. 20 zł. Jak stwierdził:
– Chciałem jednoznacznie oświadczyć, że zarządy poszczególnych spółek mają dużą wolność w działaniu. Jestem przekonany jednak, że możliwości jakie daje giełda i odpowiedzialność z tym związana będzie motywować je do odpowiedniego działania. Misją grupy PlayWay jest tworzenie jak najlepszych gier i zarabianie na tej działalności. W tym kierunku powinny podążać wszystkie podmioty z grupy.