Łukasz Wolonkiewicz (PGA) pociesza, że wystawcy i partnerzy nie zostali narażeni na straty, natomiast Kuba Wójcik tłumaczy, co ze stoiskiem Fundacji Indie Games Polska.
Piątek był dla polskiej branży wyjątkowo smutny; organizatorzy PGA zapowiedzieli wówczas przesunięcie targów na przyszły rok, z kolei osoby odpowiedzialne za GIC-a poinformowały, że „skupiają się na zapewnieniu jak najlepszego wydarzenia online” (nie jest zresztą jasne, czy im się to uda, bo naprędce uchwalone przepisy nie pozwalają również na organizację sieciowych konferencji i kongresów). Nic w tym dziwnego, od 17 października cała Polska została ogłoszona strefą żółtą, natomiast aż 152 powiaty (w tym Poznań i 10 innych miast wojewódzkich) znalazło się w strefie czerwonej.
To finisz długiej i bolesnej drogi. Jeszcze w lipcu zarząd Międzynarodowych Targów Poznańskich zapewniał na naszych łamach, że „PGA były, są i będą bezpieczne”, a przygotowania do tegorocznej edycji idą pełną parą. Chwilę później imprezę przesunięto na listopad, co tłumaczono „nerwowością i partnerów, i społeczeństwa” oraz możliwością pozyskania kolejnych wystawców.
W piątek dowiedzieliśmy się, że i ten termin nie wchodzi w rachubę. PGA odbędą się dopiero w przyszłym roku… czyli właściwie kiedy?
– Myślimy o terminie październikowo-listopadowym, bo historycznie PGA odbywały się właśnie wtedy – precyzuje Łukasz Wolonkiewicz (Międzynarodowe Targi Poznańskie). Zapytany o to, jak wyglądały ostatnie tygodnie z perspektywy MPT, dopowiada:
– Wiadomo było, że i programu, i ekspozycji, i atrakcji, nie będzie można porównywać z 2019. Chcieliśmy zrobić PGA mniejsze niż ostatnio, ale mocno szykowaliśmy się na tę edycję; staraliśmy się wykrzesać z rynku to, co było w tym momencie możliwe. Mieliśmy partnerów, którzy mimo sytuacji epidemicznej chcieli się pokazać… Nie udało się. Osobiście jestem rozzłoszczony i smutny.
Wolonkiewicz dodaje, że na odwołaniu imprezy nie powinno być stratne ani MPT, ani wystawcy i partnerzy.
– Lwią część środków wydaje się tuż przed samym wydarzeniem, które – przypomnę – odwołaliśmy na sześć tygodni przed startem. Rozmawiałem z partnerami i wystawcami, ustaliliśmy sobie „bezpieczną” datę, po której koszty urosłyby lawinowo, z racji konieczności zbudowania stoiska i przeprowadzenia promocji. Udało się tego uniknąć.
Decyzja, niestety, oznacza odwołanie naboru na stoisko Fundacji Indie Games Polska. Jak komentuje jej prezes, Kuba Wójcik:
– To smutna wiadomość zarówno dla graczy, jak i dla Fundacji, bo impreza od lat jest najważniejszym punktem naszej aktywności targowej w kraju. Nasze stoisko, skierowane dla studentów oraz twórców rozpoczynających swoją karierę w gamedevie, cieszyło się ogromną popularnością. Mamy nadzieję, że już za rok ponownie spotkamy się w Poznaniu i pokażemy, jak rozwija się polska branża gier.