Na pierwszej manipulują, poziomują, personalizują i nie planują Denuvo.
Ostatnie trzy miesiące to istny karnawał informacji o kooperacyjnym shooterze od People Can Fly (choć zdaniem Adriana Chmielarza „to już nie jest People Can Fly”). W raptem kwartał…
- Zobaczyliśmy zwiastun, dowiedzieliśmy się, że gra zmierza na pecety, PS5, Xbox Series X i że zadebiutuje na nich w tegorocznym sezonie świątecznym.
- Podzieliśmy się z wami wrażeniami z trzygodzinnego dema (oraz podsumowaliśmy, jak przyjęła je prasa).
- Porozmawialiśmy o legendarnych broniach.
- Pochyliliśmy się nad piromantą (jedna z grywalnych klas).
- Wpatrzyliśmy się w serię teaserów.
- A na okrasę prezes studia sprecyzował, że marka wcale do niego nie należy.
Kooperacyjny loot shooter wciąż zdaje się trzymać sporo asów w rękawie, które twórcy chcą prezentować w ramach comiesięcznych transmisji. Pierwszy z odcinków to dla nas szansa, by lepiej poznać trickstera (vel manipulanta), dowiedzieć się co nieco o poziomach trudności (vel poziomach świata) i personalizacji interfejsu. Dla twórców zaś – by wziąć udział w Q&A z fanami. Przedstawiciele People Can Fly raz jeszcze podkreślili, że nie tworzą gry-usługi i nie planują mikrotransakcji. Co więcej: nie będą też korzystać z budzącego niechęć odbiorców zabezpieczenia Denuvo.