Styczeń podbił lipiec i wrzesień.
Konkretniej: Grzegorz Styczeń. Dwa miesiące temu projektant pokazał średniowiecznego city buildera, nad którym pracował od dobrych trzech lat. Obiecał wówczas swym odbiorcom wolność w planowaniu wsi i miasteczek, realistyczne starcia, w jakich pokierujemy nie tylko piechotą, ale też kawalerią czy machinami oblężniczymi oraz implementację mechanizmów morale, zmęczenia, flankowania, pogody czy wyposażenia.
Pomysł chwycił, a jednoosobowe Slavic Games znalazło się na językach; gdy piszę te słowa pierwszy trailer obejrzano 280 tys. razy Twórca zaś zamilkł, choć – wyjaśnił właśnie – wcale nie zasypiał gruszek w popiele.
„Odkąd wypuściłem zwiastun zapowiadający, społeczność gry naprawdę rozkwitła. Otrzymałem mnóstwo opinii, pomysłów i sugestii. Zdecydowałem, że niektóre z nich są na tyle ważne, że trzeba się nimi zająć natychmiast (np. nowy system rekrutacji, większe regiony, żyzność gospodarstw). W związku z tym możemy zaobserwować opóźnienie. Jeszcze nie mogę powiedzieć, jak długo gra nie będzie miała daty premiery. Postanowiłem się zamknąć i skupić na pracy, a nie wymyślaniu dat premier”.
– pisze. Znaczy to tyle, że Manor Lords niekoniecznie zadebiutuje w tym roku… na osłodę jednak: z najnowszego materiału możemy dowiedzieć się, jak w grze funkcjonują regiony, handel i rekrutacja.
W kolejnym trailerze poznamy zaś szczegóły na temat potyczek.