Zapowiedzieli Lords of the Fallen 2, zmienili na The Lords of the Fallen, a będzie (ponownie) Lords of the Fallen. Czego nie rozumiesz?
U wydawcy CI Games bawią się na całego. Zamieszanie z tytułem weszło na kolejny poziom i gracze mogą mieć jeszcze większy mętlik. Zamiast pozostać przy pierwotnym pomyśle na nazwę kontynuacji – LotF 2, było The Lords of the Fallen, a tym razem postanowili nadać identyczną, jak gra wydana w 2014 roku. Choć nie jest to remaster czy remake. The Lords of the Fallen jest zupełnie nową produkcją, znacznie rozbudowaną, z masą zmian i trybem kooperacji. A co z oryginałem sprzed 9 lat, mającym taki sam tytuł? No już nie ma, bo teraz to Lords Of The Fallen 2014. Wspomniałem, że tytuł Lords of the Fallen nosi także mobilna wersja gry? Ale zostawmy nazwę.
Podczas trwającego obecnie Game Developers Conference 2023 CI Games, a raczej ich studio zależne Hexworks, zaprezentowało zupełnie nowy materiał. Nie jest to zwykły trailer, a pokaz techniczny tej produkcji. Tytuł powstaje na silniku Unreal Engine 5, co widać w jakości The Lords of the Fallen. Wystarczy początkowy fragment prezentacji w Skyrest Bridge. Potem jest tylko lepiej. Technologia symulowania ruchu m.in. ubrań, oświetlenie Lumen GI, płynny przeskok pomiędzy dwoma światami…
Tysiąc lat po wydarzeniach z pierwowzoru, gracze wcielą się jednego z mrocznych krzyżowców i ruszą w świat z misją obalenia demonicznego boga Adyra. Kluczowa mechanika jest związana z rozdarciem krainy na królestwo żywych i umarłych. Twórcy chwalą się, że obszar zabawy będzie pięć razy większy niż w „jedynce”, w dodatku obiecują wypełnić go zadaniami i postaciami niezależnymi.
The Lords of the Fallen jeszcze w tym roku zadebiutuje na PC oraz konsolach PlayStation 5 i Xbox Series X/S.