Land of War: Premiera przesunięta. Nieoficjalnie: winne swastyki

Kampania wrześniowa jednak nie zacznie się w maju… pytanie zresztą, czy w grze o II wojnie światowej w ogóle pojawią się odniesienia do nazizmu?

A miało być tak pięknie… W marcu MS Games poinformowało, że ich drugowojenny shooter trafi na Steama już 27 maja. Na ostatniej prostej twórcy umiejętnie podsycali zainteresowanie tytułem, publikując m.in. 20-minutowy gameplay z okopów podczas bitwy pod Mokrą oraz 10 minut z (chyba) początku kampanii.

Tytuł przesunął się jednak z uwagi na – informuje Maciej Sosnowski (better. gaming agency) – „występowanie symboli zakazanych w niemieckiej wersji gry”. Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że chodzi o występujące w buildzie swastyki, z którymi Unterhaltungssoftware Selbstkontrolle miewa spore problemy.

Urząd, znany przede wszystkim jako USK, spełnia podobną rolę, co paneuropejskie PEGI – ocenia więc, na ile gra jest właściwa dla młodzieży. Niemiecka agencja ratingowa przyznaje oznaczenia w pięciostopniowej skali… ale może również odmówić przypisania produktu do któregokolwiek z progów. Jeśli zaś trafi on na „czarną listę” – to jego sprzedaż i promocja zostają zakazane (i to również w niemieckich wersjach cyfrowych sklepów w rodzaju Steama).

Ukazywania swastyki w grach zakazuje artykuł 86a niemieckiego kodeksu karnego. O tym, że urzędnicy podchodzą do tych regulacji poważnie, przekonali się m.in. twórcy Wolfenstein II: The New Colossus. Aby gra w ogóle została dopuszczona przez USK do obrotu, MachineGames musiało zrezygnować ze swastyk; studio zapobiegawczo „ogoliło” również Adolfa Hitlera, do którego postaci zwracały się per “mein Kanzler” (zamiast używanego na innych rynkach “mein Fuhrer”).

Choć cenzorskie nożyce wycinały swastyki z wielu klasycznych gier (filmy traktowano na innych zasadach), wydawało się, że w ostatnich latach stosunek urzędu do naszego medium nieco się zliberalizował. Dowodem traktujące o powstaniu warszawskim Warsaw, które mogło prezentować na ekranach czytelne odniesienia do nazizmu oraz Through the Darkest of Times, pierwsza niemiecka produkcja, jakiej pozwolono na korzystanie z hitlerowskich emblematów.  Dodajmy, że następca New Colossus, Wolfenstein: Youngblood, zadebiutował zaś nad Renem w dwóch wersjach.

Wracając jednak do MS Games: twórcy przepraszają za zaistniałą sytuację i zapewniają, że build jest już kompletny, a jego nowa wersja czeka na akceptację Steama i USK, co jednak może chwilę potrwać.

Zapytaliśmy przedstawicieli zespołu, czy w takim razie w shooterze o kampanii wrześniowej, który dotychczas zasłynął m.in. dokumentalistycznym sznytem, nie pojawią się w takim razie odniesienia do nazizmu? Jeżeli zespół zdecyduje się odpowiedzieć – lub zdradzić nową datę premiery – oczywiście zaktualizujemy newsa.

[AKTUALIZACJA] Skontaktowaliśmy się z Sebastianem Binikiem, prezesem MS Games. W rozmowie z PolskiGamedev.pl tak tłumaczy on zamieszanie wokół debiutu gry:

„Jeżeli chodzi o treści związane z ideologią nazistowską, Steam podchodzi bardzo poważnie i kontroluje nawet pliki źródłowe gry. Platforma nie chce samodzielnie podejmować decyzji o wydaniu danego tytułu z takimi treściami w Niemczech i odpowiedzialność przesuwa na opinię z USK, czyli urzędu zajmującego się tymi kwestiami na mocy ustawy o źródłach historycznych. Bez decyzji tej instytucji można wydać grę z wykluczeniem rynku niemieckiego, który jest trzecim co do wielkości w Europie.

Ze względu na historyczny charakter Land of War, swastyki, totenkopfy czy zdjęcia i obrazy Adolfa Hitlera pojawiają się w grze. Nie kontaktowaliśmy się wcześniej z USK, gdyż nasza gra to ewidentny przykład prezentacji historii. Po uwagach otrzymanych od Steam podjęliśmy decyzję o ukryciu drażliwych elementów, tak by Land of War mogło ukazać się w Niemczech bez czekania na opinie USK. Niestety część symboliki pozostała w plikach źródłowych. W tej chwili jesteśmy w kontakcie z USK w celu wyjaśnienia sprawy. Chcemy by gra trafiła do graczy na wszystkich rynkach, w tym samym czasie. Po premierze wydamy patch na rynki pozaniemieckie, który przywróci ukryte treści, w oczekiwaniu na decyzję USK”.