„Filar” nie zostało tu użyte na wyrost, blisko połowa zysku operacyjnego PlayWaya pochodzi właśnie ze sprzedaży dwuletniego House Flippera.
Z tej perspektywy nie dziwi, że wydawca to zapowiada DLC z luksusowym wyposażeniem, to wydaje mobilny port, to przenosi grę na konsole (na których jednak House Flipper sprzedaje się sporo gorzej od pecetowego pierwowzoru). Ewentualnie zapowiada spin-off (a właściwie, to dwa spin-offy).
VR-owa wariacja na temat gry zadebiutuje na Steamie już jutro. Jak tłumaczy pracujący nad portem Patryk Czajka – projekt powstawał właściwie od zera, a udostępniona edycja różni się zależnie od platformy docelowej.
„Teraz stworzyliśmy dwie wersje House Flippera VR, jest wersja na Oculus Questa i druga, na Steama. Różnica leży w stylu graficznym, który w wersji steamowej jest znacznie bardziej szczegółowy (…) Proces rozwoju zaplanowaliśmy bardzo starannie, by umożliwić łatwiejszą aktualizację w przyszłości”.
Więcej o znaczeniu House Flippera dla Grupy PlayWay przeczytacie w tym materiale.