Dodajmy, że całkiem nieźle ten debiut przebiegł!
Premiera „symulatora dorastania” Vile Monarch odbyła się wczoraj, w godzinach dostosowanych do chińskiego odbiorcy. Nic zresztą dziwnego, bo tytuł obficie czerpie z popularnego za Wielkim Murem Chinese Parents.
Gdy piszę te słowa rekord równocześnie grających wyniósł 1,6 tys. To więcej niż przyzwoity wynik, zwłaszcza gdy zestawimy go z rezultatami pokrewnych gatunkowo Vampire: The Masquarade – Coteries of New York (836) i Shadows of New York (308), a także Werewolf: The Apocalypse – Heart of the Forest (304).
Tytuł łączy mechanizmy powieści wizualnej z elementami RPG-a i RTS-a. W zawiązaniu akcji uczymy się raczkować i mówić, następnie kierujemy protagonist(k)ą podczas burzliwego dojrzewania, podejmujemy pracę (możemy zostać naukowcem, prezydentem, a nawet twórcą gier) i zakładamy rodzinę.
By dobrze przeżyć życie przyjdzie nam balansować pomiędzy obowiązkami szkolnymi, oczekiwaniami rodziców, pracą, wolontariatem a zabawą. Autorzy i autorki obiecują nieliniowy scenariusz, w którym aż gęsto od ważnych społecznie tematów (bullying, dzieci z niepełnosprawnościami, dyskryminacja społeczności LGBT+), a także możliwość „dostrzeżenia piękna życia w całej jego złożoności”.
Po więcej szczegółów odsyłam na Steama, na którym gra zbiera dobre oceny użytkowników (76% pozytywów na 131 not wystawionych ogółem). Na deser prezentujemy zaś zwiastun premierowy.