Historia tej gry planszowej to materiał na dreszczowiec.
Gdy debiutanci z Galaktus Games ogłosili plany na planszówkowe Phantom Doctrine, nieco się z tego pomysłu podśmiechiwaliśmy (wszak głupio adaptować grę, która położyła swoje studio). I faktycznie, uruchomiona naprędce zbiórka na Kickstarterze nie cieszyła się wielką popularnością (w ciągu miesiąca zebrano 21 tys. zł, a więc 11 x mniej, niż potrzebowano), studio zdecydowało się więc ją skasować. Jego przedstawiciele zapowiedzieli jednak, że „choć była to ich pierwsza próba sfinansowania gry (…) nie będzie to próba ostatnia”.
Faktycznie, pół roku później firma zaanonsowała Green Hell: The Board Game, planszowe rozszerzenie gry Creepy Jar, o którym twórcy pierwowzoru wypowiadali się w superlatywach. Cel wyznaczono na 350 tys. zł i wydawał się on niezwykle realny… Niestety, i tę zbiórkę skasowano, co autor projektu Jan Wyspiański tłumaczył na naszych łamach potrzebą dokonania zmian, jakie zasugerowała młodym twórcom scena.
Wygląda na to, że rzeczone zmiany udało się wprowadzić. Tym razem Galaktus Games zażyczyło sobie mniej, bo 200 tys., co zaowocowało uciułaniem potrzebnej kwoty w raptem 7 godzin.
Planszówkowy Green Hell ma być kooperacyjną zabawą dla 1-4 graczy, a jedna sesja z nim potrwa ok. godzinę. Podobnie jak podstawka – rzecz ma kusić implementacją survivalowych mechanizmów oraz craftingu i sporą losowościa. Więcej o regułach zabawy dowiecie się z poniższego materiału (lub z tego newsa).
Projekt możecie wesprzeć pod tym adresem. Dodajmy, że osoby, które zdecydują się zasilić jego konto, mogą liczyć na klucze do Green Hella.