To kolejny z naszych arcyzdolnych solistów.
Jest coś niezwykłego w tym, że w Polsce sukces mogą odnieść nawet mikroskopijne, niekiedy jednoosobowe zespoły. Dowodem Manor Lords od Grzegorza Stycznia, którego trailery notują setki tysięcy wyświetleń, Hellish Quart za które odpowiada w dużej mierze Jakub „Kubold” Kisiel, łączący tradycje dating simów z gameplayem à la Sokoban Helltaker od Łukasza Piskorza, strategiczny Yes, Your Grace Rafała Bryksa, Slice of Sea oraz inne komiksowe produkcje Mateusza Skutnika, a także czerpiący z twórczości Junjiego Ito World of Horror autorstwa panstasza. Z wrodzonej przyzwoitości nie wspominam o niejakim MrCiastku, którego Wanking Simulator przesunął estetyczne granice symulatorów.
Do grona utalentowanych solistów dołączył w ubiegłym roku Sylwester Osik, którego Electro Ride pozwolił nam wsiąść za kierownicę neonowego Fiata 126p i ruszyć na ulice Warszawy, Berlina Moskwy. Choć gra nie zrobiła komercyjnej furory, zdecydowanie mogła się ona podobać, trochę więc szkoda, że tym razem projektant cofa się do antycznego Rzymu.
Glory of the Arena zabierze nas do III-II w p. n. e. i każe walczyć ku uciesze dziesiątków tysięcy ludzi. Osik twierdzi, że sercem zabawy będzie sieciowy tryb PvP, w którym widzowie zadecydują o przebiegu starcia. Będziemy mogli przegrać nawet, jeśli pokonamy oponenta, acz nudnym stylem walki.
„To nie jest wojna. To igrzyska i jako takie mają być przede wszystkim rozrywką. A Ty jesteś tyleż wojownikiem, co showmanem. Nie osiągniesz sukcesu zwyczajnie zabijając swoich przeciwników. Musisz to zrobić w widowiskowy sposób. Ułóż sekwencję ciosów w imponujące combo, które odbierze Twoim widzom mowę. Ośmiesz przeciwnika unikając jego ciosów i jednocześnie wyprowadzając skuteczne kontrataki. Nie uchylaj się od walki, nie chowaj się, ani nie uciekaj, bo Twojej widowni to się nie spodoba i spotka Cię kara w postaci ich negatywnych głosów. Walcz honorowo lub zapracuj na reputację bezlitosnego zabójcy. Cokolwiek sprawi, że zdobędziesz przychylność publiczności”.
– czytamy w prasówce. Poza rozgrywkami online możemy liczyć na kampanię, którą rozpoczniemy na prowincjonalnych arenach, by ostatecznie stać się gwiazdą Koloseum. Tytuł zadebiutuje w bliżej niesprecyzowanej przyszłości, a więcej dowiecie się o nim z jego steamowej karty katalogowej.