FreeMind planuje zebrać za pośrednictwem Kickstartera dukaty, których – patrząc na pierwsze materiały z Frigato – bez wątpienia potrzebuje.
Opis projektu zdradza, że studio potrafi pozycjonować się w wyszukiwarkach. Zacytujmy go zresztą w oryginale:
„Desperados and Commandos visit Tortuga? Raise the Jolly Roger flag and awaken your inner pirate. Sneak, plan, hide, and kill to survive. May your blade always be wet, and powder dry, learn the story of a unique crew. Plan your strategy, use your unique skills and try to outshine Jack Sparrow„.
Frigato: Shadows of the Caribbean ma być skradanką na modłę serii Commandos i Desperados, w której nasza drużyna oryginałów ruszy na poszukiwanie karaibskich skarbów, a przy okazji zagra na nosie brytyjskiej marynarki. Turowe bitwy będą tylko jedną z opcji na zwycięstwo – spora część zabawy ma tkwić w przemykaniu za plecami oponentów. Dodajmy, że między misjami dokonamy wyborów, które wpłyną na nastroje załogi (ta może nawet podnieść bunt!).
Brzmi to wszystko naprawdę dobrze, choć ambitnie, tymczasem FreeMind wciąż jest zespołem na dorobku. Jego dotychczasowe gry (House Builder, Farmer’s Life, Aquarist VR oraz Aquarist – buduj akwaria, hoduj ryby, rozwijaj swój biznes!) były niskobudżetowymi symulatorami. Podczas niedawnego Steam Next Festu studio udostępniło próbki aż pięciu kolejnych (Farmer’s Father: Save the Innocence, Forest Ranger Simulator, Painter Simulator, Service IT: You can do IT, Snow Plowing Simulator), przy okazji zapowiadając jeszcze jeden (Restaurant Buildera).
Na tle dotychczasowych pozycji w portfolio firmy, Frigato wydaje się projektem bardziej kompleksowym…
Sęk w tym, że jego wczesny zwiastun nieco grzebie początkowe nadzieje. Liczba klatek na sekundę nieprzyjemnie spada, część animacji (i całość interfejsu) to ewidentne placeholdery, efekty specjalne są raczej niespecjalne, a cel-shading nie odciąga uwagi od prostoty modeli postaci i obiektów. Rzućcie no zresztą okiem:
Zbiórka na projekt ruszy wkrótce na Kickstarterze. Na razie jednak nie przyciąga ona tłumów (w chwili pisania newsa o powiadomienia z nią związane poprosiło raptem 13 ludzi). Być może jednak winę ponoszą główny art promocyjny (ang. keyart) oraz screeny, które raczej do „pirackich Commandosów” nie przekonują.
Zdaniem niżej podpisanego trochę szkoda, że Frigato ujawniano na tak wczesnym etapie produkcji… Z pewnością jednak będziemy śledzić grę. Zainteresowanych nią tradycyjnie odsyłamy do steamowej karty katalogowej.