Spoiler: kilkaset tys. dolarów więcej od wydawcy Metro: 2033 Redux.
Nie ustaje sądowa batalia między Epic Games a Apple. Dla przypomnienia: w sierpniu ubiegłego roku pierwsza z firm ruszyła z akcją #FreeFortnite, wprowadzając w mobilnych wersjach tytułu nową opcję płatności, która pozwala pominąć pośrednictwo Google Play i AppStore’a. W odwecie Apple usunęło Fortnite’a z oferty sklepu, a spór między gigantami przeniósł się na wokandę. Firma Tima Cooka wciągnęła w niego również Valve, które sąd wezwał do ujawnienia danych handlowych.
Jak doskonale wiecie: Epic Games Store oferuje co tydzień darmowe produkcje. Dzięki wspomnianej rozprawie chyba dowiedzieliśmy się, ile firma płaci studiom za rozdawnictwa (a przynajmniej ile płaciła przez pierwszych dziewięć miesięcy funkcjonowania sklepu). Łączna kwota sięga 11 mln dolarów.
Sprawę nagłośnił branżowy weteran Simon Carless.
Want to know how much $ the devs of those 'free' Epic Games Store games got, & how many copies were grabbed? Here's the first 9 months to September 2019. 👀 pic.twitter.com/5hkLb1VEjj
— Simon Carless (@simoncarless) May 3, 2021
Z listy wynika, że najwięcej Epic zapłacił autorom Batman: Arkham Asylum (1,5 mln dolarów) i Subnautiki (1,4 mln). Podium zamykają twórcy Mutant Year Zero (okrągły milion).
Znacznie mniej wynegocjowali dla siebie developerzy starszych indyków, przykładowo na konta studiów odpowiedzialnych za Super Meat Boya, World of Goo czy Canary wpłynęło 50 tys., o 5 tys. dolarów mniej zainkasowały osoby odpowiedzialne za Rime’a. Zaskakuje, że Koch Media, wydawca Metro 2033: Redux użyczył gry za darmo (co może mieć jednak związek z umową na czasową wyłączność Metro Exodus). Jeżeli wierzyć sygnaliście, 11 bit studios otrzymało natomiast 450 tys. dolarów (za Moonlightera) i 250 tys. dolarów (za This War of Mine).
W 2020 liczba użytkowników EGS-a sięgnęła 160 mln, z usługi korzysta średnio 31 mln użytkowników dziennie. W kwietniu dowiedzieliśmy się, że Epic Games Store wciąż nie przynosi zysków. Skromna – na tle Valve – prowizja („raptem” 12%) wystarcza bowiem na pokrycie kosztów operacyjnych, ale na niewiele więcej. W ostatnich dwóch latach platforma przyniosła 454 mln dolarów straty, analitycy szacują zresztą, że do końca roku kwota ta wzrośnie o 139 milionów. Według wewnętrznych prognoz, usługa osiągnie rentowność dopiero w 2023.
Z drugiej jednak strony: rewolucyjna inicjatywa Tima Sweeneya już teraz zmieniła branżowy krajobraz. Steam zareagował na pojawienie się konkurenta błyskawicznie, zmniejszając swoją prowizję (z 30 do 25 procent) od gier, których przychody przekroczą 10 mln dolarów (dotychczas skorzystał z tego m.in. Frostpunk). Kilka dni temu swój udział w przychodach zmniejszyli także (do 12%) włodarze Microsoft Store’a.