Giganci wreszcie zareagowali.
Na apel ukraińskiego wicepremiera wpierw zareagowały dwa zespoły z Polski: CD Projekt RED i Bloober Team. Dziś głos zabrały również firmy, których zaangażowanie stało dotychczas pod znakiem zapytania.
Microsoft zawiesił sprzedaż swoich produktów i funkcjonowanie usług na terenie Federacji Rosyjskiej. W obszernym wpisie prezes Brad Smith wyjaśnia:
„Podobnie jak reszta świata, jesteśmy przerażeni, rozgniewani i zasmuceni obrazami oraz wiadomościami z Ukrainy. Potępiamy nieuzasadnioną, niesprowokowaną i bezprawną inwazję Rosji”.
Smith pisze o „sprzedaży nowych produktów i usług”, nie wspomina za to o użytkownikach, którzy mają już konta w usługach Xbox Life czy korzystają z Office’a (istnieje więc prawdopodobieństwo, że nadal mogą oni korzystać z usług giganta z Redmond). Stanowczo zapewnia natomiast, że Microsoft wesprze Ukrainę na froncie walki o cyberbezpieczeństwo.
Także Electronic Arts zawiesza sprzedaż swoich gier na terenach Rosji i Białorusi.
„Nadal jesteśmy zszokowani konfliktem, który rozwija się na Ukrainie. Dołączamy do wielu głosów z całego świata, które wzywają do pokoju i zakończenia inwazji”.
– czytamy w stanowisku firmy.
Activision Blizzard dodaje w liście do akcjonariuszy:
„Zobowiązaniem naszej firmy jest niesienie pomocy osobom dotkniętym tą przerażającą przemocą”.
Obie firmy zadziałały analogicznie do Microsoftu: nie sprzedają więc „nowych produktów i usług”, ale klienci, którzy już nabyli ich produkcje prawdopodobnie wciąż mogą się nimi cieszyć.
Nintendo nie zabrało dotychczas podobnie mocnego stanowiska, ale rosyjscy użytkownicy donoszą, że sprzedaż w eShopie została zawieszona. Na stronie Nintendo.ru czytamy, że sklep faktycznie nie przyjmuje transakcji. Nie wiemy natomiast, czy Wielkie N zajmuje w ten sposób polityczne stanowisko, czy może ma miejsce awaria, związana np. z zawieszeniem międzynarodowych systemów rozliczeń.