„Jesteśmy podekscytowani mogąc ogłosić, że w 2023 wrócimy zarówno w formie cyfrowej, jak i stacjonarnej”.
Dobrą wiadomość ogłosił Stan Pierre-Louis, prezes Entertainment Software Association. Ów twierdzi (na łamach The Washington Post):
„Choć kochamy cyfrowe eventy i wiemy, że docierają one do ludzi na całym świecie, równocześnie wiemy, że w branży jest silna potrzeba, by spotkać się osobiście i wspólnie porozmawiać o tym, co sprawia, że gry są świetne”.
Impreza odbywała się w Los Angeles od 1995, acz przez ostatnie lata zdawała się dogorywać. W 2020 r. największe branżowe targi zwyczajnie się nie odbyły. Jason Schreier słusznie wówczas przewidywał, że – w związku z pandemią – wydawcy przekonają się do transmitowanych w sieci minikonferencji. Rok później ESA zaproponowała nam online’owy „event”, acz był on tylko cieniem dawnej świetności. Mimo to jeszcze w marcu Tom Henderson donosił, że cyfrowa edycja E3 powróci. Dowodem miały być maile wysyłane przez ESRB.
Ostatecznie w tym roku E3 się nie odbędzie, acz schedę po nim przejęły Summer Game Fest oraz mniejsze wydarzenia (Devolver Direct, IGN Expo, pokazy Capcomu i Xboksa, PC Gaming Show, Future Games Show).
„Myślę, że w tych wszystkich eksperymentach wspaniałe jest to, że różnej wielkości firmy próbują rozgryźć, co najlepiej sprawdza się przy promocji (…) ale jest też (w branży) miejsce na stacjonarne show”
– dopowiada Pierre-Louis.
To lakoniczne oświadczenie musi nam (przynajmniej na razie) wystarczyć.