Nad Dunajem nie dokonamy dekapitacji, nie zabijemy części NPC-ów i… nie zagramy w co-opie z resztą świata (no, przynajmniej na razie).
Techland nie ma ostatnio szczęścia w RFN. W październiku informowaliśmy, że europejski oddział Nintendo zablokował premierę pierwszego Dying Lighta (w wersji na Switcha) właśnie przez zakaz na rynku niemieckim. Dziś dowiedzieliśmy się, że niemieccy gracze co prawda ograją jego sequel… acz będzie się on mocno różnić od builda dostępnego w innych regionach.
Wrocławianie podjęli ponoć „liczne próby”, by przekonać do nieocenzurowanej edycji USK (lokalny odpowiednik PEGI), ale „wyczerpali wszelkie środki prawne”. Agencja ratingowa zgodziła się przyznać Stay Human klasyfikację wiekową (18+), wymogła jednak na studiu uniemożliwienie dekapitacji i rozczłonkowywania a także zabijania neutralnych NPC-ów. Techland prześle do USK także dodatkowe wersje gry, które być może w przyszłości zostaną dopuszczone do obrotu.
Spółka podkreśla, że zmiany w żaden sposób nie wpływają na rozgrywkę i prezentowaną historię… ale to nie do końca prawda. Wiadomo bowiem, że w kooperacji niemieccy gracze będą mogli grać jedynie ze sobą. No, przynajmniej w momencie debiutu, firma pracuje bowiem nad tym, by popremierowo mogli oni przemierzać The City także z zagranicznymi kolegami.
Z pozostałych wieści: w ubiegłym tygodniu poznaliśmy wymagania sprzętowe polskiego blockbustera.