Zapłacimy za nią niespełna 1000 zł.
Trudno w to uwierzyć, ale ostatnie oficjalne wieści na temat Dying Lighta 2 usłyszeliśmy… niemal dokładnie rok temu. W styczniu 2020 Techland zdecydował się przesunąć premierę z wiosny na bliżej niesprecyzowany termin, by „dostarczyć to, co obiecał”.
Kilka miesięcy później opublikowaliśmy duży artykuł, na okoliczność którego przepytaliśmy kilkunastu pracowników wrocławskiego studia. Zgodnie twierdzili oni, że debiut w 2020 jest mało prawdopodobny, sygnalizowali również pewne trudności z produkcją. A choć w Sylwestra firma opublikowała wpis, z którego wynika, że w 2021 coś się wydarzy (w domyśle: poznamy nowe szczegóły na temat gry), bardzo szybko przykryła go informacja o odejściu scenarzysty i dyrektora artystycznego. Nie wróżyło to dobrze, zwłaszcza że kilka miesięcy wcześniej z grą pożegnał się – w atmosferze skandalu – Chris Avellone.
A choć daty premiery wciąż nie znamy i wciąż nie zobaczyliśmy nowego fragmentu rozgrywki, warto odnotować, że dzięki gapiostwu pracownika jednego z czeskich sklepów chyba poznaliśmy skład edycji kolekcjonerskiej. Ma ona zawierać „kolekcjonerskie pudełko”, grę w steelbooku, latarkę, naklejki, „limitowaną figurkę”, książkę z grafikami oraz mapę. Całość wyceniono na 210 euro, a więc nieco poniżej tysiąca złotych.
Z pozostałych wieści: Techland ruszył niedawno z własnym sklepem, w którym możecie kupić sporo dying lightowych gadżetów.