Niedawno Techland ogłosił, że ma do przekazania światu ważną wiadomość. Wszyscy szykowali się na trzęsienie ziemi, a po materiale pozostają w pamięci tylko tweety i rok premiery gry.
Patrzę w polski internet i czytam: „nowy zwiastun gry„, „nowe fragmenty rozgrywki„, „trailer” i chyba najbliższe prawdy „małe co nieco„. Od logo początkowego do podania roku premiery mijają 23 sekundy, z czego 18 to migawki z gameplay’u, gdzie część mam wrażenie już widzieliśmy oraz fragmenty wstawek przerywnikowych. Naprawdę tego oczekują gracze?
Pomysł stojący za filmem jest PR-owo przemyślany, bo po ostatnich wydarzeniach wokół studia nie zrobiło się za ciekawie. Zaczęło się od przesunięcia premiery, potem pojawili się pracownicy Techlandu, którzy mówili, że gra jest w totalnej rozsypce. Studio oczywiście zaprzeczyło. Nie minęło wiele czasu i w sieci wylądowały informacje o chaosie produkcyjnym czy toksycznych przełożonych. Także tu Techland zaprzeczał. Ale coś się rozlało. Graczy irytowało też, że studio urodzinowo wspiera pierwszą część Dying Light, a milczy na temat dwójki. W teorii do teraz.
Zamysł by humorystycznie podejść do obraźliwych tweetów, które czytają pracownicy, jest całkiem niezły. W sumie Techland prezentuje się jako powiedzmy ofiara nagonki. Z drugiej strony nie dziwią się tej sytuacji, wiedzą, że gracze oczekują konkretów, przekonują, że jest dobrze i oczekują wsparcia. Nie wiem jak jest na całym świecie, ale w Polsce ludzie obawiają się „drugiego Cyberpunka 2077”. Stąd też nieprzyjemne komentarze w sieci od rodzimych graczy, których część uważa, że jeśli Techland nie pokazuje ciekawych, długich materiałów, to z grą nie jest za dobrze. Mówią „sprawdzam” i dostają 18 sekund przebitek. Problem w tym, że pierwsza część Dying Light ma masę fanów, więc oczekują czegoś wyjątkowego i uczciwego traktowania.
Żeby nie było, wierzę w Dying Light 2, że to będzie naprawdę dobra gra. Widziałem na żywo fragmenty rozgrywki i wtedy robiło to wrażenie. Ale to było na gamescomie w roku 2019. Mimo kilku trzęsień ziemi w studiu zakładam, że w końcu dowiozą, a opóźnienia wynikają też z innych czynników. W końcu najlepiej uczyć się na błędach innych, a zarząd CD Projektu doskonale pokazał, jak nie należy robić. Zresztą pracownicy Techlandu w materiale wideo zapowiadają, że za „bardzo, bardzo niedługo” będą gotowi na mówienie o DL2. No to czekamy na konkrety, nie stworzone z myślą o poprawieniu wizerunku studia. A jestem krytyczny, bo mam wysokie oczekiwania wobec wiodącego polskiego twórcy.
Dying Light 2 wyjdzie w tym roku na PC, PlayStation 4 i Xboksie One. Chyba, że studio postanowi zrobić ten sam ruch co z jedynką, gdzie gra była zapowiadana na dwie generacje, a finalnie wyszła na nowszą.