Czy wspomniałem, że gra prawdopodobnie zmieniła właśnie tytuł?
Jak słusznie zauważa Stockwatch.pl – notowana na NewConnect spółka ECC Games znajdowała się na kolizyjnym kursie już od dwóch tygodni; w drugiej połowie października jej kapitalizacja spadła o przeszło 1/3.
Właśnie poznaliśmy powód inwestorskich niepokojów. Choć jeszcze pod koniec września studio chwaliło się, że 95 tys. graczy dodało Drift19 na swoje wishlisty, a powstająca od trzech lat produkcja jest gotowa, by wjechać na nasze dyski 7 listopada, niespodziewanie twórcy postanowili przesunąć premierę. Na kiedy? Nie wiadomo. Przypuszczalnie jednak: na przyszły rok, bo tytuł gry zmieniono właśnie na Drift20. Dodatkowy czas ma zaowocować lepszą optymalizacją i poprawieniem błędów, które – twierdzi zarząd – mogłyby obniżyć średnią ocen użytkowników, a w efekcie: odbić się na sprzedaży. Ponadto ogłoszono, że w łataniu bugów pomoże zespół PlayWay Testing Center.
Giełda zareagowała na te deklaracje chłodno, kurs ECC Games spadł w ciągu doby o 17% (za jedną akcję zapłacimy nieco ponad 1,7 zł, czyli blisko historycznego minimum).
Przypomnijmy, że developerzy planują sprzedawać wczesnodostępną edycję za 25,99 $. Obiecują też, że przed premierą pełnej wersji rozbudują swój tytuł o dodatkowe tory, samochody oraz tryb dla wielu graczy.