Poliamoryści wniosą do spółki dodatkowe moce przerobowe i problematyczny posag.
Całkiem niedawno krakusi z Draw Distance ogłaszali w social mediach, że poszukują dodatkowych pracowników (wciąż zresztą rekrutują!). Wygląda jednak na to, że przynajmniej część ich zapotrzebowania zaspokoją twórcy i twórczynie z PolyAmorous.
Dla przypomnienia: powstałe w 2017 studio błysnęło zapowiedzią Paradise Lost, narracyjnej przygodówki, która miała skusić odbiorców alternatywną wizją historii i wyborami moralnymi. O projekcie na długo ucichło, nie jest zresztą tajemnicą, że borykał się on z problemami produkcyjnymi. Ostatecznie tytuł ukazał się w marcu 2021, zbierając niezłe oceny prasy, ale sprzedając się raczej niespektakularnie, w ciągu czterech dni „Raj utracony” nabyło 12 tys. użytkowników. Część ekipy Poliamorystów – jak to zwykle po premierze bywa – rozeszła się po innych firmach lub założyła nowe.
Draw Distance (Serial Cleaners, miniseria Vampire: The Masquarade) poinformowało o przejęciu ośmiu ludzi, którzy pozostali na pokładzie.
„W nasze szeregi wchodzą osoby pracujące zdalnie, w niektórych przypadkach poza Polską, co jest początkiem internacjonalizacji Draw Distance. Oznacza to dla nas między innymi przejście na język angielski w komunikacji wewnętrznej”.
– skomentował Michał Mielcarek, prezes Draw Distance. Szef Polyamorous, Grzegorz Ciach, dodaje:
„Jestem zadowolony, że udało się tak szybko zapewnić nowe miejsce dla zespołu PolyAmorous. Bezpieczeństwo i stabilizacja współpracowników zawsze była dla mnie na pierwszym miejscu”.
Po wchłonięciu Draw Distance liczy łącznie 60 twórców i twórczyć: część z nich dopina właśnie Serial Cleaners, sequel największego bestsellera w historii spółki, inni po cichu pichcą Project Cardinal, kolejny owoc współpracy krakusów z Paradoksem.