Cyberpunk 2077: Przegląd prasy

„Gazeta Wyborcza” twierdzi, że przed Redami jeszcze dużo pracy. TVGRYpl, że „na ten moment gra nie spełnia ogromnych oczekiwań”. GRYOnline.pl pisze o „bardzo dobrym” tytule, który „wzbudza lekki niepokój”, a PPE.pl – o „diamencie, który wciąż trzeba jeszcze szlifować”.

Cóż to był za dzień! Wczorajsze Night City Wire przyniosło nam moc informacji na temat polskiej nadziei eksportowej; zobaczyliśmy zwiastuny (gry i anime), fragmenty rozgrywki, wysłuchaliśmy wywiadów i poznaliśmy mechanikę Braindance. Gdybyście jakimś cudem przegapili ten informacyjny karnawał – odsyłam do tego newsa.

Na krótko po transmisji spadło embargo na publikacje prasowe. Dziennikarze, którzy mieli okazję przez cztery godziny rozbijać się pod Night City, są zgodni: CD Projekt Red ma w ręku mocną produkcję… acz niepozbawioną problemów.

Joanna Sosnowska z „Gazety Wyborczej” twierdzi, że „Przed CD Projektem jeszcze dużo pracy„, a pierwsze wrażenia są… bardzo mieszane. Według dziennikarki nowy tytuł odstaje fabularnie od Wiedźmina 3 (przynajmniej w pierwszych godzinach), na jej uznanie zasłużyła natomiast kreacja świata.

„Night City wciąga i fascynuje. W jednej ze scen prologu V podróżuje latającą taksówką na spotkanie, a ja nie mogłam oderwać wzroku od widoków za szybą, za którą migoczą neony, z mgieł i smogu wyłaniają się zarysy drapaczy chmur, a po ulicach chodzą futurystycznie ubrani ludzie. Świat jest otwarty, co znaczy, że do każdego zakamarka można zajrzeć, zagadywać przechodniów, a nawet przy zwykłym przemieszczaniu się z punktu A do punktu B można trafić na nową przygodę, misję lub strzelaninę gangów”.


Roger Żochowski
, redaktor naczelny PPE.pl, pisze o „Diamencie, który wciąż trzeba oszlifować„. Recenzent chwali ogromne możliwości kreatora postaci (pozwalającego swobodnie miksować elementy stereotypowo męskie i stereotypowo kobiece), przyjemny rozwój postaci (masę drzewek rozwoju i perków), rozbudowany ekwipunek i ciekawe możliwości wszczepów. Dziennikarz jest pod dużym wrażeniem oprawy, ale nieco mniejszym wrażeniem gunplay’u („sprawia sporą frajdę, ale skłamałbym pisząc, że to jakaś rewolucja”). Kilka ciepłych słów poświęcił miastu (podzielonemu na cztery dzielnice, w jakich działa siedem gangów). Kilka gorzkich – bugom (teleportujące się postacie enpeców, cofanie gry do poprzedniego sejwa, problemy z udźwiękowieniem i fizyką). Jak jednak konstatuje:

„Nie mam wątpliwości, że będzie to jeden z kandydatów do gry roku i wciągnie mnie jak bagno, bo świat, scenariusz i postacie po prostu zażarły i budują wciągającą historię. Gra wygląda momentami znakomicie (ale przypominam, że to wersja PC) i choć swego czasu większe wrażenie zrobił na mnie pierwszy pokaz Wiedźmina 3, demo Cyberpunka 2077 sprawiło, że z większym spokojem czekam na premierę”.


Krystian Smoszna
, redaktor naczelny GRY-Online.pl tytułuje swoją zapowiedź: „Grałem 4 godziny w Cyberpunka 2077 – to świetna gra, ale…„. I, faktycznie, jego tekst jest słodko-gorzki. Również Smoszna  nie może się nachwalić kreatora postaci i rozwoju protagonisty (poza drzewkami i wszczepami możemy modować broń i wyposażenie, co przypomina mu nieco kamienie runiczne z Wiedźmina 3). Recenzentowi podoba się także zróżnicowanie rozgrywki (zamiast walki możemy, jako netrunner, poświęcić się hakowaniu elektroniki), moduł Braindance, neonowa estetyka i autorska muzyka.

Jak zaznacza – Redzi wciąż potrafią urzec stałymi fragmentami gry.

„Dialogi to element, w którym Cyberpunk 2077 błyszczy najmocniej – czuć w nich ten „redowy” znak jakości i już po godzinie staje się jasne, że poświęcono im monstrualną ilość czasu. Fantastyczna jest też gra aktorska i związane z nią różnorakie detale. Jest taka scena na samym początku, kiedy nasi bohaterowie składają wizytę znanemu ze zwiastunów Dexterowi i dyskutują o pewnym zleceniu. Jackie ewidentnie czuje się nieco nieswojo i kiedy wreszcie udaje mu się zadać stosowne pytanie dotyczące zadania, widać, jak drży mu noga ze zdenerwowania. A kiedy słyszy satysfakcjonującą go odpowiedź, noga się uspokaja. Pierdoła, powiecie, i w pełni się z Wami zgadzam, ale właśnie takie smaczki są najlepszym dowodem na to, że konwersacje z bohaterami niezależnymi cyzelowano do granic obłędu”.

Smoszna nie jest jednak bezkrytyczny. Jak twierdzi: „łagodnie mówiąc, model jazdy do najlepszych nie należy”, w dodatku ulice Night City są stosunkowo ciasne, a prolog bombarduje nas informacjami. Jak pisze – „wymiany ognia z przeciwnikami kompletnie mnie nie porwały” (przeciwnicy to znane z loot shooterów „gąbki na obrażenia”).

„Dziełu „Redów” z pewnością pomogłoby rozwiązanie znane z ostatnich odsłon serii Deus Ex, gdzie po zabójczą broń nie trzeba sięgać w ogóle. Tam też strzelało się tak sobie, ale większość graczy nie uznawała tego za minus, bo przygody Adama Jensena były u podstaw skradanką, a nie shooterem. W Cyberpunku 2077 skradać się oczywiście można, ale już po kilku misjach stało się dla mnie jasne, że nawet przy moich najszczerszych chęciach sięgnięcie po klasyczne środki zagłady będzie od czasu do czasu konieczne”.

Szczególnie polecam zaś materiał Michała Mańki z TVGRY.pl, który bardzo analitycznie punktuje zarówno mocne strony nadwiślańskiej superprodukcji (kreację świata i postaci, dopracowane zadania fabularne), jak i przywary (puste drogi, przewagę walki nad hakowaniem i skradaniem, niedostatki interfejsu, błędy). Koronkowa robota.

Na okrasę warto zapoznać się z wrażeniami Cdaction.pl (Witold Tłuchowski pisze o „bardzo pozytywnym zaskoczeniu„), Polygamii (Paweł Hekman wyszedł z pokazu „bez efektu wow, ale z dużym optymizmem), Eurogamera (Mateusz Zdanowicz twierdzi, iż „Cyberpunk 2077 nie jest jeszcze perfekcyjnie dopracowany i dobrze, że przesunięto premierę„) oraz Dobreprogramy.pl (Barnaba Siegel: „Wrażenia są nieziemskie – choć myślałem, że będzie jeszcze lepiej„).