Wstawaj, Samuraju, boli mnie głowa.
Jak doskonale wiecie: Cyberpunk 2077 generuje spore zainteresowanie społeczności modderskiej. Sami prezentowaliśmy Wam garść modyfikacji, np. usprawniających zachowanie NPC-ów, prezentujących akcję z perspektywy TPP lub przerabiającą grę na boomer shootera à la Doom.
Całkiem niedawno warszawska superprodukcja otrzymała zresztą oficjalne wsparcie w tym zakresie.
Sporą medialną karierę zrobił mod, który przemieniał robotyczne panie negocjowalnego afektu w Johnny’ego Silverhanda. Ot, kreatywni gracze podmienili skórki dwóch postaci, co owocowało (niezbyt) skandalizującą, koślawo zrealizowaną sekwencją. Wciąż możecie ją obejrzeć na poniższym materiale. (Od 02:41).
Modyfikacja przykuła uwagę Eurogamera, dzięki czemu szybko zdobyła pewną popularność. Chwilę później zareagował jednak CD Projekt, który postanowił jej zakazać.
PC Gamer skontaktował się z Redami, by wyjaśnić sprawę. Firma przesłała redakcji następujące oświadczenie:
„Nasza najważniejsza zasada dotycząca treści generowanych przez użytkowników, a już zwłaszcza modów, brzmi: nie mogą one być szkodliwe dla innych. Zmiana modeli, szczególnie podczas jednoznacznych sytuacji, może być źle odebrana przez osoby, które użyczyły nam swoich wizerunków (…).
Twórcy treści fanowskich muszą się upewnić, że mają pozwolenie od wszystkich zainteresowanych stron (którymi mogą być ludzie spoza CD Projekt Red). W przypadku postaci, które stworzyliśmy dla potrzeb gry, zasadniczo zezwalamy na dowolność i dobrą zabawę. Ale jeśli chodzi o modele prawdziwych ludzi, których użyliśmy w grze, uprzejmie prosimy o powstrzymywanie się od używania ich w sytuacjach, które mogą być obraźliwe, do momentu uzyskania wyraźnej zgody”.
Oświadczenie wydaje się więc odnosić nie tylko do postaci granej przez Keanu Reevese’a, ale również Hideo Kojimy, który zaliczył w grze gościnny występ. Dodajmy, że w przypadku wątpliwości CD Projekt odsyła modderów do umowy licencyjnej oraz regulaminu dotyczącego fanowskich treści.