Gra prosi się o skórkę „polandball” z husarskimi skrzydłami.
Na szczęście twórcy (czyli Tomasz Dziobek) nie zdecydowali się na eksploatowanie przejrzałych internetowych memów. Cubers: Arena to brawler fantasy wymieszany z twin stick shooterem – z tą różnicą, że okrąglutkie postacie okładają się przede wszystkim bronią białą. W arsenale znajdziemy ponad sto przedmiotów o zróżnicowanych statystykach – obleczemy naszą kulę w kolczugę, damy jej miecz z tarczą albo topór oburęczny. Nasz sferyczny bohater pozna również kilka zaklęć, np. przyzwie deszcz meteorytów, i rozwinie talenty takie jak przetaczanie się po wrogach.
W przerwach między rozlewem krwi odwiedzimy obóz niewolników – protagonista kampanii fabularnej, niejaki Baller, walczy bowiem, by zrzucić kajdany. W grze czekają na nas cztery plansze – każda z innymi przeciwnikami, pułapkami i warunkami atmosferycznymi. Wylądujemy na nich również za sprawą dodatkowych minigier, w których możemy wziąć udział sami albo z partnerem. Punktacja zdobywana w kilku dostępnych wariantach rozgrywki wpłynie na naszą pozycję w sieciowych rankingach. Naturalnie wyższości dowiedziemy także w trybach walk między graczami.
Wydawana przez Teyon gra zadebiutuje za tydzień – 28 lipca ukaże się na pecetach, Xboksie One i PlayStation 4, a dwa dni później odbędzie się premiera na Switchu. Zależnie od platformy tytuł ma kosztować 59,99 albo 69,99 zł.