Kilka osób zainkasuje więc niemal 2 x tyle, ile reszta pracowników grupy.
W czwartek CD Projekt opublikował raport, którym podsumował miniony rok obrotowy. Spółka pochwaliła się, że w kluczowym momencie w tworzenie Cyberpunka 2077 było zaangażowanych 530 twórców, a jego budżet wyniósł rekordowe 1,2 mld zł. Gra sprzedała się dotychczas w liczbie 13,7 mln egzemplarzy… nie jest jednak jasnym, jak na jej wyniki wpłynęły zwroty ze Steama, sklepów Microsoftu i PlayStation, Epic Game Store’a, Best Buya czy Game Stopu.
Wirtualne Media wnikliwie pochyliły się nad wspomnianym raportem, wyciągając z niego kilka ciekawych liczb. Pod koniec ub.r w warszawskiej centrali pracowały 734 osoby, sporo więcej niż w filiach w Krakowie (107) i we Wrocławiu (43). Zwiększone zatrudnienie poskutkowało większymi wynagrodzeniami, które rok do roku poszybowały w górę o 151%. Ogółem grupa CD Projekt wydała na swoich pracowników – również tych zatrudnionych w GOG-u i Spokko – aż 240,67 mln zł.
Zarząd zarobił w tym czasie 20,29 mln zł… do czego należy doliczyć sute premie za zysk firmy; Adam Kiciński, Marcin Iwiński, Piotr Nielubowicz otrzymają dodatkowo po 24,24 mln zł. Adam Badowski i Michał Nowakowski – po „raptem” 16,74 mln. 21,1 mln zł przeznaczono dla innych osób z kadry zarządzającej (w sprawozdaniu nie wskazano, ilu menadżerów je otrzymało).
Przypomnijmy, że w tym czasie kurs spółki mocno dołował. Jeszcze w grudniu za akcję CD Projektu zapłacilibyśmy nawet 464 zł, dziś: „raptem” 166 zł.