(Odgłos pompowania balonu).
Ubisoft ma 50 oddziałów na całym świecie – od Wielkiej Brytanii, przez Finlandię, po Zjednoczone Emiraty Arabskie. Wydał w ubiegłym roku sześć gier, a w 2018 – aż dziewięć. Dysponuje wieloma mocnymi markami (Ghost Recon, Far Cry, Assassin’s Creed, Beyond Good & Evil, Anno, Prince of Persia, Rayman, Rabing Rabbids, Watch Dogs). Zatrudnia 16 tys. pracowników.
W skład grupy kapitałowej CD Projekt wchodzą CD Projekt Red (warszawska centrala + filia we Wrocławiu), GOG i specjalizujące się w projektach mobilnych Spokko. W ubiegłym roku Redzi nie wydali żadnej gry (nie licząc portów), dwa lata wcześniej ukazały się Gwint oraz Wojna krwi: Wiedźmińskie opowieści. Spółka dysponuje „wiedźmińskimi” markami oraz prawami do tworzonego właśnie Cyberpunka 2077. Zatrudnia tysiąc pracowników.
Mimo to warszawiacy przeskoczyli dziś Ubisoft, co pozwala im ogłosić się największym producentem gier w Europie. Gdy piszę te słowa za akcję CD Projektu zapłacimy ok. 380 zł, a kapitalizacja polskiego czempiona wynosi 36,5 mld zł (francuskiego wydawcy zaś: ok 35,6 mld zł).
Przypomnijmy, że marsz ku wielkości trwa od dłuższego czasu:
- W lutym twórcy Wiedźmina przeskoczyli na GPW Santander Bank i PKN Orlen.
- Na początku kwietnia wyprzedzili PKO BP, stając się największą (pod względem kapitalizacji) spółką na giełdzie.
- Kilka dni później “Puls Biznesu” przyznał im (piąty raz z rządu!) nagrodę dla “Giełdowej Spółki Roku”, a zarząd ujawnił wyniki finansowe za ubiegły rok (znakomite zresztą!).
- W efekcie 16.04 padł rekord na kursach (342 zł za akcję), a spółka osiągnęła kapitalizację rzędu 33 mld zł.
- Tydzień później za jeden walor zapłacilibyśmy 365 zł, a kapitalizacja urosła do rekordowych 35 mld zł. Nie bez znaczenia był oczywiście fakt, że – w związku z pandemią – na giełdzie tracą banki czy koncerny paliwowe.
Cóż, gratulujemy… ale i patrzymy na ten wynik z pewnym niepokojem. Maciej Leściorz, ekspert CMS Markets otwarcie ostrzega, że “podczas niektórych sesji obroty na akcjach CD Projektu stanowią połowę wszystkich obrotów na warszawskiej giełdzie” i że powoli mamy do czynienia z “pompowaniem spekulacyjnego balonu“. Prognozy sprzedaży Cyberpunka 2077 stale rosną (w listopadzie Bloomberg szacował zbyt w roku premierowym na 20 mln, w grudniu Iponema przewidywała aż 28 mln).
To “premiera, której boi się cały sektor” – oceniają krajowi twórcy. Piotr Gnyp (Walkabout) i Michał Mielcarek (Draw Distance) przestrzegają, że jeżeli tytuł Redów poradzi sobie “tylko” bardzo dobrze, notowane na giełdzie spółki mogą mieć problemy ze znalezieniem źródeł finansowania, a spadki CD Projektu rykoszetem uderzą we wszystkich.