Warszawiacy uciekają z lasów Amazonii w kierunku science-fiction.
Niewiele więcej jednak wiadomo. Gra ma do nas trafić w drugiej połowie 2021, a jej budżet będzie większy niż w przypadku poprzedniego projektu. Krzysztof Kwiatek, prezes studia, zapowiada z jednej strony znajome akcenty (pierwszoosobowa perspektywa, elementy survivalu, nacisk na rozwój bazy), z drugiej jednak: futurystyczne realia. Tłumaczy również, że jego pracownicy od kilku miesięcy rozwijali kilka różnych pomysłów, po czym wybrali tę koncepcję, która ich zdaniem „ma największy potencjał sprzedażowy”. Wśród platform docelowych wymieniono pecety oraz Switcha, ale też „konsole Microsoft i Sony” (tej czy obecnej generacji – nie zdradzono).
Przypomnijmy, że Green Hell radzi sobie całkiem nieźle. Średnia ocen użytkowników (z ok. 5300 recenzji) zatrzymała się na poziomie 83%. Także krytycy przyjęli tytuł ciepło (77% na agregującym ich opinie portalu Metacritic). Całkiem niedawno projekt wzbogacił się o DLC umożliwiające hodowlę roślin, a obecnie trwają testy czteroosobowej kooperacji. Wkrótce powinny pojawić się porty na Switcha, PS4 i Xboksa One.