Movie Games: Prezes PlayWay interweniuje [AKTUALIZACJA]

Na jaw wychodzą okoliczności, w jakich Movie Games pozbyło się akcji Road Studio…

W bonusie dorzucamy garść wieści od SimFabric, bo przecież wszyscy lubią SimFabric.

Movie Games (wydawca) i Road Games (producent Alaskan Truck Simulatora) weszły ostatnio w publiczny spór. Swoje trzy grosze dorzuciły później inne spółki z grupy kapitałowej (m.in. Unseen Silence i True Games) oraz firmy – zdawałoby się – aspirujące do jej dołączenia (Cherrypick Games).

Konflikt jest żywiołowo kontynuowany na Twitterze, na którym oliwy do ognia dodał właśnie raport Movie Games za III kwartał. Jak podniosła popularna komentatorka giełdowa – spółka-matka pozbyła się akcji córki po niezwykle niskiej cenie.

Ponad 33% akcji Movie Games posiada PlayWay. Choć prezes tego ostatniego, Krzysztof Kostowski, dotychczas raczej stronił od komentowania rewelacji na temat spółek ze grupy kapitałowej, niedawno rozpoczął on śmiałe interwencje. Gdy w maju Moonlit popadł w finansowe tarapaty, natychmiast obwieścił, że „skupia się na pomocy dla spółek, które akceptują jego zasady”. Kilka dni temu publicznie wytknął zaś Punch Punk Games błędy w raporcie.

Na początku października poinformował on o zamiarze sprzedaży wszystkich akcji SimFabric (których miał 2,81 mln, a więc niemal 45% ogólnej liczby). Tydzień później zakończył budowę księgi popytu i zdecydował się sprzedać udziały po cenie 2 zł (podczas gdy przed jego ingerencją za akcję SimFabric zapłacilibyśmy 4 x tyle).

Od tego czasu spółka Emila Leszczyńskiego (o której działalności szerzej pisaliśmy dwa lata temu) znacznie straciła na wartości. Zarząd stara się odwrócić nieprzychylny trend, zapowiadając na 18 listopada premierę prologu Cthulhu: Book of Ancients (horroru, nad którym studio pracuje od ponad 3 lat). Będzie to pierwsza gra własna studia (no dobrze – fragment gry własnej) zaprezentowana od czasu jego założenia (tj. w 2016 r.)

Tego samego dnia ma się ukazać Quantum Storm, które SimFabric wyda i portuje (choć rzecz ukaże się na razie jedynie na Switchu). Nowy tytuł Clive’a Townsenda (Saboteur) zadebiutuje w cenie 4 euro. A choć obwieszczając rychłą premierę Leszczyńscy nie mieli przygotowanej karty katalogowej, screenów ani trailera, po jakimś czasie pojawiły się one. Dzięki temu wiemy, że wydawnicza nadzieja warszawiaków prezentuje się tak oto:

 

Łał!

Wracając do czasów nam obecnych…

Prezes Kostowski „poprosił radę nadzorczą Movie Games o ustosunkowanie się” do ww. rewelacji…

[AKTUALIZACJA]

Jak uwrażliwiła nas cytowana w tekście Gembetti – Movie Games nie sprzedało akcji Road Studio tak tanio, jak się początkowo wydawało.