Wygląda na to, że tworzony przez 5 osób city builder to jeden z największych tegorocznych hitów polskiej sceny indie.
Nie żebyśmy byli zaskoczeni, wszak o targowych wojażach (oraz branżowych nagrodach) rodzimej strategii przypominaliśmy, gdy kończyła ona z czasową ekskluzywnością. Miło nam jednak donieść, że maksymalnie ogrywało ją nawet 5,7 tys. ludzi jednocześnie (a w dodatku są widoki na poprawę tego rezultatu).
To dwukrotnie gorszy rezultat od pokrewnego gatunkowo Timberorna (którego autorzy pochwalili się właśnie sprzedażą na poziomie 750 tys. kopii!). Nie zapominajmy jednak, że Against the Storm było od roku dostępne na cyfrowych witrynach sklepu Epica, gdy tymczasem produkcja Mechanistry ukazała się od razu na platformie Valve.
Gdy piszę te słowa aż 97% (!) recenzji użytkowników Against the Storm jest pozytywna (na niemal 800 wystawionych ogółem). Pierwsi gracze chwalą „słodki” design” (co poniektórym przypominający Warcrafta 3), rogalikową konstrukcję (o której więcej zaraz), głębokie zrozumienie dla prawideł city builderów oraz moc zaszytej w buildzie zawartości.
Naszym zadaniem jest pokierować społecznością bobrów, ludzi, harpii i jaszczurów, która stara się przetrwać niekończące się burze w proceduralnie generowanym świecie (losowe są także uzyskiwane wraz z postępami ulepszenia i schematy). Jak tłumaczy na Steamie Eremite Games:
„W przeciwieństwie do innych gier o podobnej tematyce, które skupiają się na rozwoju jednego miasta, Against the Storm zmusza do budowy ogromnej, dobrze działającej sieci osad zamieszkałej przez zróżnicowane fantastyczne rasy, z których każda ma swoje specjalizacje i potrzeby”.
Poza rozwojem osady (wzniesionej na jednym z pięciu biomów), do naszych zadań ma należeć troska o preferencje kulinarne, dobra luksusowe czy rozrywkę podopiecznych.
Więcej o grze dowiecie się z jej karty katalogowej. Poniżej zmieszczamy zaś „mapę drogową” (a więc listę poprawek i ulepszeń, które planuje wprowadzić studio).