EXOR Studios ma dla nas dwa dodatki: darmowy i tani.
The Riftbreaker potęgą jest i basta! Nie przypadkiem zresztą. Szczecinianie solidnie na swój sukces zapracowali, publikując prolog, regularnie zapraszając na zamknięte testy, uczestnicząc w rozlicznych eventach i przekładając premierę aż do czasu, gdy build będzie gotowy.
Efekt? Na krótko po debiucie eklektyczny miks top down-shootera, budowania baz, survivalu i RPG-a mógł się pochwalić imponującą średnią równocześnie grających (21,5 tys.!), a na Stamie zebrał takie oceny, że klękajcie narody (ponad 90% z 10 tys. not jest pozytywna).
Ostatnie dane sprzedażowe napawały optymizmem (w raptem miesiąc w mechakombinezon wbiło się 275 tys. odbiorców). Nie dziwi więc, że autorzy i autorki planują długie wsparcie tytułu (o którym szerzej pisaliśmy w tym newsie).
Na start produkcja otrzymała płatny dodatek Metal Terror, który za niespełna 36 zł rozbudowuje kampanię o kilkugodzinną miniprzygodę. Jak twierdzą developerzy: rozszerzenie jest ściśle powiązany z „podstawką” (gwarantuje zarazem bonusowe gałęzie drzewka technologii i nieznane wcześniej gatunki wrogów).
Z kolei darmowe DLC World Expansion nie tylko wprowadza zupełnie nowe miejscówki planety Galatea 37 (biom Metallic Valley), ale także kolejne stworzenia („od niegroźnych roślinożerców, po spragnione krwi drapieżniki”), technologie i oręż (m.in. piłę łańcuchową, ciężkie działko plazmowe i broń energetyczną) – w tym również rynsztunek zasugerowany przez community (Orbital Strike Cannon i Bioscanner Turret). Nie wydawszy ani złotówki, przetestujemy dopracowany balans trybu survival oraz moc poprawek i gameplayowych nowin (o których szerzej przeczytacie pod tym adresem).
Modyfikacja doczekała się okolicznościowego zwiastuna, który prezentujemy poniżej.
Więcej o The Riftbreaker dowiecie się ze steamowej karty katalogowej tytułu.