Tym razem otrzymamy rasową metroidvanię. W dodatku – wbrew nazwie – stacja wcale nie będzie opuszczona…
Część pierwsza ukazała się na Steamie w sierpniu 2020. Jej autorzy – poznańskie Gamedeust – reklamowali swoją grę sloganami o „słowiańskim Tarzanie” i „słowiańskim Spider-Manie”. Założywszy gogle VR, wyprawialiśmy się na położoną nieopodal Jowisza bazę, w której – jak to zwykle bywa – „coś poszło nie tak”. Tytuł łączył przyjemny system poruszania się i całkiem pomysłowe łamigłówki, które obtoczył w dieselpunkowej panierce.
Jego sequel nie rezygnuje z zalet pierwowzoru: scenariusz ponownie ma być dowcipny, a eksploracja znów będzie się opierać na przymocowywaniu przyssawek gdzie popadnie i huśtaniu na linach.
Sporym novum wydaje się natomiast możliwość walki. Jak zdradza zwiastun: na tytułowej „Opuszczonej stacji” zmierzymy się choćby z dronami.
Gamedust twierdzi w prasówce, że Yupitergrad 2 „będzie pierwszą nowoczesną metroidvanią w VR”. Ponadto, reklamuje projektant Dominik Strugała:
– Szykujemy dla graczy możliwość zdobywania nowego sprzętu, poszukiwanie sposobów na otworzenie drzwi, a przede wszystkim dużą swobodę przemieszczania się po pięknej i pełnej detali stacji kosmicznej.
Produkcja trafi na Oculus Questa i Steam VR. Kiedy? Cóż, nie wiadomo.