Sankcje odczują także streamerzy.
Właściwie codziennie poszerza się lista firm, które blokują sprzedaż nowych towarów i usług na terenie Federacji Rosyjskiej (a niekiedy: także Białorusi). W forpoczcie stanęli krakusi z Bloober Team, do których parę godzin później dołączyło CD Projekt RED. Dzień później na analogiczny krok zdecydowały się EA, Activision Blizzard i Microsoft (sklep Nintendo przeszedł zaś „w tryb konserwacji”). Wkrótce do bojkotu przyłączyło się Epic Games, a w ślad za nim poszły Ubisoft, Take-Two i Rockstar.
Podczas gdy kurczy się lista gier, które mogą nabyć rosyjscy odbiorcy, zachodnie blokady boleśnie odczuli także streamerzy. Jak donosi „The Washington Post„: Twitch rozesłał do nich maila następującej treści:
„Twitch wpisuje się w ekonomiczne sankcje nałożone przez USA i inne rządy (…) Sankcje te mogą ograniczyć lub wpłynąć na twój dostęp do wypłat, możliwość zarabiania i/lub finansowego wsparcia innych twórców”.
Platforma „rozumie, jak frustrujące i trudne może to być”, zapewnia również, że postara się przelać Rosjanom pieniądze, którzy ci już zarobili… Wiele jednak wskazuje, że jej decydenci po prostu nie mieli innego wyjścia: wszak Mastercard, PayPal i Visa ogłosiły wycofanie się z rynku rosyjskiego. W dodatku firmy, które nie się na zawieszą swojej działalności w Federacji Rosyjskiej, natychmiast spotykają się z infamią (dowodem kazus Coca-Coli).
Dopowiedzmy, że Roman Teryushkov (deputowany Dumy Państwowej) wezwał niedawno do… blokady Twitcha.