Mychajło Fedorow prosi wydawców o zablokowanie usług na terytorium Federacji Rosyjskiej. Jak donosi Nexta: na jego list zareagował Steam.
Na stronie i w social mediach nieustannie donosimy o kolejnych inicjatywach rodzimych twórców – trwają zbiórki pieniędzy i darów, studia udostępniają uchodźcom przestrzeń biurową i decydują się zasilić konta organizacji humanitarnych. Niezmiennie zachęcamy także do bezpośredniego wsparcia, a Ukraińcom i Ukrainkom poświęciliśmy specjalny odcinek naszego podcastu.
A choć solidarność polskiego gamedevu jest ważna, największe korporacje dotychczas nie zdecydowały się zareagować. O zaniechanie bierności zaapelował właśnie Mychajło Fedorow, ukraiński wicepremier oraz minister ds. transformacji cyfrowej. Jak pisze w udostępnionej na Facebooku odezwie:
„Tym postem zwracam się do całej społeczności graczy oraz wielkich firm. Sześć dni temu Rosja rozpoczęła pełnowymiarową wojnę z Ukrainą. Od sześciu dni jej wojska mordują naszych ludzi: zarówno dorosłych, jak i dzieci.
Rosyjska armia używa najgorszych metod. Na nasze dzielnice mieszkalne, przedszkola, sierocińce i szpitale zrzucane są rosyjskie bomby i rakiety. To nie tylko obraza dla jednego kraju, ale również dla całego współczesnego świata, w którym nie ma miejsca na przemoc”.
Fedorow żąda „wzmocnienia wysiłków” przeciwko putinowskiej agresji. Prosi on Riot Games, Activision Blizzard, Ubisoft, Konami, Electronic Arts, Bethesdę, Rockstar Games, Tencenta, Valve, Epic Games, Xboksa, Paradox Interactive, Gameloft, PlayStation, Wargaming, Steama, GOG-a i Nintendo o zablokowanie swoich usług i biur w Rosji.
„Razem zwyciężymy” – kończy swój list.
Jak donosi Nexta: odezwa pomału zaczyna odnosić skutek.
❗️Steam has started rejecting requests from users in #Russia.
— NEXTA (@nexta_tv) March 2, 2022