Polandball skumał się z chińską kulką.
Platformowe Bang-On Balls nie zrobiło furory, o co – chciałoby się złośliwie zauważyć – twórcy i inwestorzy skrupulatnie zresztą zadbali. Wczesnodostępny build trafił na Steama raptem na dwa tygodnie po niespodziewanej zapowiedzi, nie było więc czasu na stworzenie marketingowych fundamentów, budowę wishlisty, udział w festiwalach, czy publikację zwiastunów.
Efekt był łatwy do przewidzenia: w szczytowym momencie w tytuł zagrywało się 125 ludzi jednocześnie.
Mimo to na Steamie gra może się pochwalić „przytłaczająco pozytywnymi” ocenami (98% pozytywów), których wystawiono niemal tysiąc. Wygląda zresztą na to, że bardzo spodobała się ona części odbiorców, którzy po raz pierwszy w życiu zdecydowali się ocenić na platformie Valve właśnie Bang-On Balls.
Na stojące za projektem Exit Plan Games łożyły dotychczas fundusze SISU Game Ventures, Smok VC, One Two Play oraz Venture Inc. Damien Monnier i Jose Teixeira, a więc założyciele zespołu ogłosili jednak, że do stołu dołączył Tencent.
„To nie tylko inwestor. Firma ma rozległą wiedzę na temat gier, która może pomóc małym, niezależnym developerom jak my właściwie we wszystkim: od testowania, przez lokalizację, po publikację. Nie mogliśmy przepuścić takiej okazji”
– skomentował Monnier. Nie znamy szczegółów umowy, nie wiemy więc, jak wielką kwotę Chińczycy wpompowali w rozwój Bang-On Balls.
Jeszcze w tym roku tytuł powinien wytoczyć się z wczesnego dostępu i wtoczyć się na Xboksy.