Siedem lat prac nad grą przyniosło fantastyczny efekt, którym cieszyć się mogą tylko posiadacze pecetów… No, przynajmniej na razie.
Tomasz Ostafin mozolnie projektował, drukował, wycinał, sklejał i składał makiety z papieru, bawił się oświetleniem i cieniem, a następnie – robił zdjęcia i obrabiał je na komputerze. Efekt jest jednak obłędny, co zresztą docenili gracze – aż 93% z 427 steamowych recenzji jest pozytywnych. Niestety, media zbytnio nie podchwyciły starań projektanta, na Metakrytyku i Openkrytyku znajdziemy raptem kilka ocen (acz ich średnia grubo przekracza 8/10).
SteamSpy – jak wiemy: niezbyt dobry prognostyk sprzedaży – szacuje, że nieszablonowego point’n’clicka kupiło 23 tysiące osób. Gdy zapytałem o to autora, ten odpisał mi krótko:
„Chciałbym”.
Szansa na poprawę zbytu pojawi się wkrótce na innej platformie. Zagadnięty o możliwość wydania gry na Switchu, Ostafin odparł:
„Tak, portuję (grę) sam na Switcha. Mam devkity i wszystko. Papeturka na Switcha to raczej pewniak, wszystko ładnie śmiga”.
Cóż, czekamy. Warto dodać, że Papetura jest nominowana do trzech nagród Pixel Awards Europe 2021.