Polacy tworzą tak wiele city builderów, że by się wyróżnić, trzeba zapowiedzieć re-builder.
Choć Infection Free Zone wygląda jak każda inna pozycja z portfolio produkcyjno-wydawniczego duetu Games Operators & Jutsu Games (por. 911 Operator, 112 Operator), stoi za nią całkiem świeży pomysł. Świat gry właśnie podnosi się po tajemniczej pandemii „wirusa obłędu”, a naszym zadaniem jest odbudowa społeczeństwa, przetrzebionego apokalipsą.
Autorzy i autorki określają gatunek Infection Free Zone mianem „re-buildera”. Zebrawszy zasoby, stworzymy infrastrukturę, jaka pomoże nam przetrwać ataki zainfekowanych; w walce mają nam pomóc zarówno broń (ręczna i dalekiego zasięgu), pojazdy, a nawet światło. Co więcej – dzięki zastosowaniu danych OpenStreetMap – odbudujemy rzeczywiste miasta. W tzw. międzyczasie opracujemy też szczepionkę lub lekarstwo.
Projekt możecie wesprzeć na Kickstarterze (twórcy potrzebują ponad 92 tys. zł, są jednak na dobrej drodze). Ze steamowej karty katalogowej dowiadujemy się, że gra zadebiutuje „po apokalipsie”.
Gdy piszę te słowa w kraju powstają Against the Storm (city builder o deszczu), Frostpunk 2 (city builder o śniegu), Timberborn (city builder z bobrami), War Hospital (city builder o pierwszowojennych lekarzach), Gord (słowiański city builder) oraz Schorchlands (city builder z magią i elementami sci-fi)…. a jestem niemal pewien, że o kimś zapomniałem (z góry przepraszam!).