Autorzy „najgorszej polskiej gry 2018” już raz sparzyli się na bugach. Tym razem chcą zafundować nam piekło „wolne od błędów i dobrze zoptymalizowane”.
Szerzej o projekcie rozpisywaliśmy się chociażby w tym miejscu, w skrócie zatem: Madmind Studio, twórczynie i twórcy Agony, czwartej najgorzej ocenianej produkcji 2018 (przynajmniej według Metakrytyka), bynajmniej nie złożyli broni. Zespół nadal planuje rozwijać infernalne uniwersum… i w sumie nic dziwnego, bo mimo kiepskich ocen tytuł rozeszedł się w 500 tys. egzemplarzy, a jego następca generuje jeszcze większe zainteresowanie (no, przynajmniej bazując na wishlistach).
Początkowo miał on zadebiutować 21 lipca, ale jego premierę przełożono na 8 września, argumentując taki ruch potrzebą poprawy optymalizacji i szlifów. Niestety, potrwają one ciut dłużej, ostatecznie gra pojawi się na naszych dyskach 9 października.
Jak czytamy w steamowej aktualizacji:
„Powodem przesunięcia daty premiery jest konieczność dopracowania gry i naprawy błędów. Chcemy upewnić się, że otrzymacie wolną od bugów, dobrze zoptymalizowaną produkcję, postanowiliśmy więc przeprowadzić dodatkowe, zewnętrzne testy i skonsultować się z recenzentami znanych serwisów o grach, którzy ukończyli tytuł i podzielili się z nami swoimi przemyśleniami oraz sugestiami”.
Studio zapewnia, że „nie widzi sensu w wypuszczaniu nieoszlifowanego produktu, gdyż za bardzo szanuje swoich odbiorców”. By nieco osłodzić nam zwłokę – opublikowało ono trailer fabularny, na którym demonica Vydija zostaje pozbawiona skrzydeł i ukrzyżowana, by następnie ruszyć na krwawą zemstę.
Succubus skusi nas nie tylko golizną, ale i sporym arsenałem (40 broni, 20 specjalnych zdolności), dużymi możliwościami personalizacji protagonistki (czego dowodem miniaturka newsa), rozwojem własnej jaskini czy trybem rankingowym. Więcej dowiecie się z jego steamowej karty katalogowej.