Podpowiedź: z pewnością przyjmą ją tam ciepło, wszak to polski biegun ciepła.
Do dokonań Cat-astrophe Games trudno nie mieć zresztą ciepłych uczuć, rzadko które polskie studio porywa się w końcu na stworzenie przygodowki point’n’click, która składałaby hołd klasyce komiksu („Kaznodzieja” Ennisa, „Hellblazer” Moore’a), podlewając to wszystko niegłupimi inspiracjami książkowymi („Amerykańscy bogowie” Gaimana) i nietzscheańską estetyką.
Po premierze zespół zabrał nas na areny, na których potykali się właściciele foodtrucków. Teraz zaś – wespół z Microscope IT oraz Toolox – pracuje nad mobilnym City Stories. Ma to być detektywistyczny kryminał, rozgrywający się w rzeczywistości rozszerzonej. Haczyk? By się nim cieszyć trzeba mieszkać we Wrocławiu. Szczegółów brak, acz studio nie omieszkało okolicznościowo nastroszyć piórek:
„Dzięki innowacyjnemu zastosowaniu AR oraz wpleceniu gry w strukturę miasta mamy nadzieję, że City Stories może być atrakcyjną rozrywką zarówno dla mieszkańców Wrocławia, jak i turystów – zwłaszcza w momencie gdy miasto zaczyna odżywać po COVID-19”.
Rzecz ma być nieliniowa, pozbawiona mikropłatności (miła odmiana, nieprawdaż?) i reklam, a jej przejście nie powinno nam zająć więcej niż 2 godziny. Dodajmy, że na ten moment dostępna jest ona jedynie po angielsku.
Obecnie gra (appka?) weszła w etap testów, każdy, kto chciałby pomóc ją rozwinąć, powinien wypełnić ten oto formularz zgłoszeniowy. Na deser łapcie niewielki fragment gamelayu: