Ułożyłem haiku!
„Ghost of Tshusima
Tyle że side-scrollowa
No i z Polski”
Zapowiedź dwu i półwymiarowej gry akcji od Flying Wild Hog była – obok anonsów SacriFire, Fire Form i Blacktaila – jedną z największych polskich niespodzianek E3. Wiadomo, że tytuł, nad którym wieprze pracują wespół z Leonardem Menchiarim (The Eternal Castle, RIOT) pozwoli nam się wcielić w Hirokiego, samotnego samuraja, który – zgodnie z życzeniem swojego umierającego mistrza – podejmie się ochrony pewnej japońskiej wioski…
…ale to w zasadzie wszystko.
Nieco światła rzuca natomiast na tytuł tekst, który Marcin Kryszpin (jego dyrektor kreatywny) opublikował na stronach Xboksa. Gdy odsiejemy konkret od tradycyjnego dla takich publikacji chwalipięctwa, dowiemy się, że:
- Na wioskę, którą poprzysięgliśmy chronić, padnie enigmatyczna „tragedia”. Scenariusz pozwoli nam wybrać, „czy zdecydujemy się honorować swoje przyrzeczenie, a może jednak podążymy ścieżką zemsty?”
- Scenariusz ma się toczyć w latach. 60. XIX wieku, gdy w Japonii panowała dynastia Edo. Hogi zatrudniły historyka, który specjalizuje się w języku z tamtego okresu (ów m.in. nanosi poprawki na kwestie mówione).
- Historyk konsultuje również soundtrack, stylizowany na XII wiek. Przy ścieżce dźwiękowej zespół współpracuje z ekipą Emperia Sounds (serie Resident Evil & Devil May Cry).
- Podstawową bronią będzie katana, ale poza tym chwycimy za łuk, ozotsu (rodzaj broni palnej) i bo-shurikeny (kolczaste „pręty” do rzucania).
I to tyle. Na premierę poczekamy do 2022, Hogy zapowiedziały swoje dziełko na pecety oraz konsole obecnej (PS5, XSX) i minionej (PS4, XBO) generacji.