Tymczasem Igor życzyłby sobie, by wskazówka licznika Geigera nie wychylała się zbyt daleko.
Całkiem niedawno wczesnodostępny Chernobylite otrzymał „mega patcha”, który przyniósł kilka tysięcy (!) poprawek. Gliwickie The Farm 51 obiecało wówczas, że choć znowu przesuwa premierę, tym razem robi to już ostatni, ale to naprawdę ostatni raz. Gra ukaże się zatem w lipcu i to jednocześnie na pecetach, jak też na konsolach minionej (PS4, XBO) i obecnej (PS5, XSX) generacji.
Akcja rozgrywa się na trzydzieści lat po katastrofie w Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej. Wcielamy się w Igora, jej byłego pracownika, który ponownie trafia do zony, by odnaleźć swoją zaginioną narzeczoną. Choć jednak Tatiana zniknęła trzy dekady, w pobliżu uszkodzonego reaktora czas nie biegnie w sposób linearny. W dodatku, sugeruje nowy zwiastun, raz podjęte akcje zawsze można odkręcić…
…jeżeli jednak kliknęliście w newsa, licząc na mutanty, wyładowania, strzelaniny i eksplozje – także nie będziecie rozczarowani.
Tytuł ma łączyć survival horror, RPG-a i shootera, jego autorzy chwalą się „unikalnym systemem craftingu”, „nieliniową narracją” oraz wiarygodnym odwzorowaniem Czarnobylskiej Strefy Wykluczenia, uzyskanym dzięki wykorzystaniu fotogrametrii.
Dodajmy, że Chernobylite to jedna z największych wydawniczych nadziei All in! Games. Spółka liczy, że sprzedaż gliwickiej produkcji przyniesie jej w tym roku obrotowym ok. 7 mln zł.