Czy poznaliśmy datę premiery? Czy szefostwo odniosło się do medialnych doniesień o (rzekomo kiepskiej) kulturze pracy? Czy ujrzeliśmy nowe fragmenty rozgrywki?
Zgodnie z prawem nagłówków Betteridge’a – nie. Wrocławskie studio kontynuuje natomiast sesje Q&A, podczas których jego uśmiechnięci przedstawiciele zdradzają mniej oczywiste kwestie.
Całkiem niedawno Tymon Smektała (lead game designer) opowiadał o pojazdach, rozmiarze świata, lince z hakiem i broni palnej. Wczoraj zdradził zaś – wespół z Julią Szynkaruk (associate producer), iż…
- Kyle Crane (protagonista „jedynki”) nie pojawi się w nowej grze; nie możemy też liczyć na gościnne występy postaci drugoplanowych. Powód jest prozaiczny: akcja toczy się w zupełnie nowym środowisku, a apokalipsa zombie zdecydowanie zmniejszyła mobilność społeczną. W dodatku obie fabuły dzieli sporo czasu.
- Warto natomiast spodziewać się nawiązań i mrugnięć okiem, bo Crane wywarł pewien wpływ na kształt uniwersum.
- Nie pojawią się romanse à la BioWare.
- Odpaliwszy sequel, dowiemy się, które z zakończeń The Following było kanoniczne.
- Powróci GRE (Global Relief Effort), a więc organizacja humanitarna, do której należał Crane.
Materiał załączamy poniżej.
Z pozostałych wieści: chyba poznaliśmy slogan, jakim Techland zamierza promować nową grę (a może jej podtytuł?). Całkiem niedawno studio zaprezentowało także 18 sekund nowego gameplayu. Dodajmy, że informacyjna ofensywa jest w pewnej mierze związana z materiałem The Gamera, którego redaktor naczelny wypytał o atmosferę pracy 10 developerów. Wnioski były, niestety, nieciekawe (w pewnej mierze pokrywały się z naszym reportażem).