Polacy czują się w akwariach jak ryby w wodzie… Pytanie, czy jeden z projektów nie poszedł spać z rybkami.
W czerwcu debiutanci z Dredge Games zapowiedzieli Aquascaping, a więc symulator, który miał nam pozwolić na pokonanie drogi od właściciela złotej rybki do projektanta oceanariów. Wówczas anonsowano, że ma on zadebiutować 15 kwietnia 2021.
A choć jego trailer wciąż jest dostępny, wiele wskazuje na to, że wydawniczy duet Games Operators & PlayWay po cichu ukręcił projektowi głowę. Link do steamowej karty Aquascapingu odsyła nas bowiem do Aquarium Designera, tytułu niby bliźniaczego w założeniach, acz jego zwiastun (dostępny pod tym adresem) prezentuje się mniej okazale. Zmienili się również twórcy, za grę ma odpowiadać Sigur Studio (autorzy Repressed, które – eufemistycznie mówiąc – nie zrobiło wielkiej kariery). Natomiast data premiery została przesunięta na „kiedyś” (TBA). O losy gry (gier?) zapytaliśmy wydawców. Odpowiedział nam Krzysztof Kostowski, prezes Grupy PlayWay. Jak mówi:
„Każdy zespół z Grupy PLW może wprowadzić PlayWay jako wydawcę, mimo sprzedaży gry na swoim koncie Gracze z jednej gry mogą wtedy przejść łatwo na inną grę wydawcy”.
Nie zapominajmy zresztą, że również ten projekt wcale nie musi się znajdować w produkcji. W PlayWayu i jego spółkach zależnych dość powszechną praktyką jest tworzenie trailerów, które mają zbadać zainteresowanie tytułem (a więc zapisy na wishlistach). W momencie publikacji zwiastuna często gra w ogóle nie istnieje; mało tego: później może zajmować się nią zupełnie inny zespół. Prezes Krzysztof Kostowski powołuje wręcz studia, które zajmują się wyłącznie preprodukcjami, co ma zmniejszyć koszty właściwej produkcji. Po branżowych grupach coraz częściej krążą ogłoszenia o pracę dla „osób potrafiących przygotować trailer gry od zera”.
(Kliknij, by pobrać wersję w pełnym rozmiarze)
Wróćmy jednak do czasów nam współczesnych. Krakowskie Blinklick Games zapowiedziało właśnie Fishkeepera, którego sami twórcy określają mianem „Simsów w akwarium” lub „podwodnego tamagotchi”. Przygotowując własne akwarium, kupimy zbiornik i dobierzemy wyposażenie, a później zadbamy (w czasie rzeczywistym) o rybki, które – zależnie od gatunku – będą miały inne potrzeby.
Autorzy chwalą się szerokim przekrojem fauny (ryby słodkowodne i morskie, krewetki, ślimaki) i flory (rośliny oraz koralowce) oraz pewnym skomplikowaniem zabawy.
„Dbając o rybki i inne zwierzęta, osiągniemy stopniowy rozwój biosystemu — organizmy rosną i rozmnażają się, przechodząc etapy życia od ikry przez narybek do w pełni wykształconego dorosłego osobnika. Z czasem będziemy mogli zacząć sprzedawać rybki, aby zwolnić miejsce w akwarium i jednocześnie pozyskać fundusze na dalszy rozwój. Najrzadsze i najpiękniejsze osobniki będą mogły być sprzedawane na aukcji, przynosząc największe zarobki”.
– piszą. Więcej o grze dowiecie się za pośrednictwem jej steamowej karty katalogowej, poniżej prezentujemy natomiast pierwszy trailer. Odwołania do Simsów nie wydają się wcale na wyrost, przynajmniej patrząc na interfejs.