Przy okazji dziecię CI Games, choć grymaśne, ułatwia ojcu zbieranie pieniędzy.
Tym razem do pracy nad tytułem zostało oddelegowane założone przez CI Games studio Hexworks, któremu szefują producent wykonawczy Saul Gascon oraz dyrektor kreatywny Cezar Virtosu. Hexworks działa zdalnie w dwóch miastach jednocześnie – w marcu został otwarty oddział w Barcelonie, a parę tygodni później pracę rozpoczęli developerzy z Bukaresztu. Studio zrzesza pracowników z Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Francji, Rumunii, Danii, Ukrainy i USA. Marek Tymiński, prezes, ocenia, że w ciągu pół roku licząca ok. 25 osób ekipa wykonała „znaczące postępy” w pracy nad problematycznym tytułem. Przy okazji CI Games podkreśla, że w ubiegłym tygodniu pozyskało od inwestorów 5,7 mln euro.
Zarost prezentują od lewej: Saul Gascon, Marek Tymiński, Cezar Virtosu
Sam Tymiński wespół z Gasconem i Virtosu mieli w ostatnich miesiącach intensywnie pracować nad znalezieniem odpowiedniego „DNA” projektu. Lords of the Fallen 2 będzie grą dużo bliższą serii Dark Souls czy Bloodborne’owi – zarówno za sprawą bardziej wymagającej walki, jak i dzięki mroczniejszemu światowi fantasy. Produkcja, która ukaże się nie wcześniej niż w przyszłym roku, bazuje na Unreal Engine. Ukaże się na pecetach i konsolach nowej generacji.
Przypomnijmy, że nieco ponad rok temu CI Games zerwało współpracę z nowojorskim Defiant Studios. Podnosiło wtedy, że przedstawiony do wglądu materiał nie spełnia oczekiwań. Amerykański developer – głosem założyciela Davida Grijnsa – nie zgodził się z tą oceną, ale zobowiązany do zachowania tajemnicy nie powiedział niczego więcej. (Niedługo później Grijns objął stanowisko szefa amerykańskiego oddziału People Can Fly, można więc zakładać, że nie zraził się do współpracy z naszymi rodakami). Przed Defiant Studios nad grą pracowało samo CI Games – po tym, jak podziękowało znanemu z „jedynki” współproducentowi, niemieckiemu Deck 13.