Po drodze Drift dwukrotnie zmienił blachy, nie obyło się też bez wypadków (niekoniecznie drogowych).
Słowem wyjaśnienia:
Zazwyczaj nie przypominamy o debiutach we wczesnym dostępie, jeżeli nie otrzymamy w informacji prasowej wartościowego zwiastuna i/lub nowych konkretów o grze. Powód jest prozaiczny: szanujemy naszych Czytelników i nie chcemy „sprzedawać” im tego samego komunikatu kilkakrotnie. Przy Drift21 robimy jednak wyjątek, bo historia ścigałki ECC Games jest dość zawiła i warto ją przypomnieć.
Projekt był rozwijany przez niemal cztery lata. We wrześniu studio chwaliło się, że jest gotowe go wkrótce zaprezentować (przy okazji podało, że zapisy na wishlistach przekroczyły 95 tysięcy). „Wkrótce”, a więc 7 listopada.
Tyle że 7 listopada build nie pojawił się we wczesnym dostępie. Pod koniec miesiąca spółka przełożyła debiut na… cóż, bliżej nieokreśloną przyszłość. W komunikacie dla mediów/inwestorów podkreślono, że zwłoka zaowocuje lepszą optymalizacją i korektą błędów, w czym miało pomóc PlayWay Testing Center. Decyzja nie pozostała bez wpływu na giełdowe nastroje, kurs ECC Games spadł w ciągu doby o 17%, zbliżając się do historycznego minimum. Niepokoić mogła – chociażby – zmiana tytułu, poprzednio gra nazywała się Drift19, ale przechrzczono ją na Drift20, co sugerowało, że samochodówka nieprędko wjedzie na tor.
W lutym tego roku dowiedzieliśmy się, że… gra znowu zmieniła tytuł! Tym razem na Drift21. Prezes Piotro Wątrucki zapewniał, że „decyzja ta ma charakter stricte marketingowy” i jest związana z planami na długie wsparcie projektu. Zdradził również nową datę premiery. Gra miała pojawić się wiosną tego roku.
Słowa dotrzymał, Drift21 wjechał wczoraj do wczesnego dostępu. Obecna wersja oferuje ponad 750 części, „rozbudowany tryb pracy lakierni”, trzy tory, trzy licencjonowane samochody, tryb treningowy i ponad 20 wyzwań. Wyceniono ją na 99,99 zł (acz przez najbliższy tydzień można ją nabyć z dziesięcioprocentową zniżką).
Happy end? Cóż… niekoniecznie. Gdy piszę te słowa grę zakupiło – według SteamSpy’a – ok. tysiąca kierowców. Oczywiście nie jest to narzędzie, które pozwalałoby dokładnie określić zbyt… ale już pewien rząd wielkości: i owszem.
Dodajmy, że wczoraj rekord jednocześnie grających wynosił 827 ludzi, a steamowe recenzje użytkowników są mieszane (57% pozytywnych ze 151 ogółem). Odbiorcy krytykują model jazdy (ponoć – wbrew deklaracjom – nierealistyczny), fizykę, dźwięk oraz sterowanie.
Efekt? Akcje ECC Games notują mocne spadki, na piątkowej sesji potaniały o 23%.
(źródło: Bankier.pl)
Spółce życzymy odbicia, a wczesnodostępnemu buildowi – dobrego mechanika. Nuż uda się wyklepać blachy i Drift21 nabierze obiecywanego rozpędu?